Pożar magazynu w Gdańsku – płoną hale dawnej bazy napraw taboru kolejowego
W środowe popołudnie, 7 lutego, w Gdańsku wybuchł pożar magazynu na terenie dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego przy ul. Siennickiej. Z żywiołem walczy 33 zastępy straży pożarnej, a ogień objął obiekt wynajmowany przez różne firmy. Wśród przechowywanych tam materiałów znajdowało się 1500 rowerów miejskich, w tym 1300 elektrycznych oraz tysiąc akumulatorów, co dodatkowo utrudnia akcję gaśniczą.
Ewakuacja i wybuchy w płonącym budynku
Jeszcze przed przyjazdem strażaków z budynku ewakuowało się około 60 osób. Jak poinformował kpt. Jakub Friedenberger z Komendy Wojewódzkiej PSP w Gdańsku, w hali znajdowały się różnego rodzaju materiały, co spowodowało serię eksplozji. Prawdopodobnie jedna ze ścian budynku zawaliła się pod wpływem wysokiej temperatury.
– To stary obiekt, w części wyremontowany. W jego wnętrzu działało wiele firm, co powoduje, że gaszenie jest wyjątkowo trudne – mówił Friedenberger na antenie TVN24.
Rowery elektryczne i akumulatory dodatkowym zagrożeniem
Jednym z najpoważniejszych problemów w trakcie akcji jest obecność baterii litowo-jonowych, które znajdowały się w rowerach elektrycznych systemu MEVO. Jak poinformował Jarosław Maciejewski z Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot, hala była wynajmowana przez hiszpańską firmę CityBike Global, operatora miejskich rowerów. Przechowywano tam flotę jednośladów wycofanych na zimę.
– Pożar będzie trudniejszy do ugaszenia, ponieważ baterie wytwarzają duże ilości ciepła i mogą się ponownie zapalać – wyjaśnił bryg. Dariusz Surmacz. Strażacy muszą je schładzać do temperatury około 50 stopni Celsjusza, aby zapobiec samozapłonowi. Dodatkowym zagrożeniem jest toksyczny dym, który unosi się nad miastem.
Ostrzeżenie dla mieszkańców – zamknijcie okna!
Ze względu na zagrożenie chemiczne Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało alert do mieszkańców Gdańska, ostrzegając przed toksycznym dymem.
"Uwaga! Pożar hali w dzielnicy Gdańsk Przeróbka. Dym może być toksyczny. Zamknij okna. Nie zbliżaj się do miejsca pożaru w promieniu 1 km" – poinformowało RCB.
Podobny apel wystosowało Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego, prosząc mieszkańców o unikanie otwartej przestrzeni w rejonie pożaru.
Historia zabytkowego obiektu i dochodzenie w sprawie przyczyn pożaru
Płonący budynek jest częścią dawnego Zakładu Naprawczego Taboru Kolejowego, wpisanego do rejestru zabytków w 2002 roku. Jak poinformował Marcin Tymiński, rzecznik Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, inspektorzy ocenią skalę zniszczeń po zakończeniu akcji gaśniczej.
Wiadomo, że zakłady powstały w latach 1910-1920, a ich hale były jednymi z największych w regionie – hala napraw wagonów miała 251 m długości i 103 m szerokości, a hala napraw lokomotyw 166 m długości i 102 m szerokości.
Na miejscu pożaru pracują również policjanci i biegły z zakresu pożarnictwa, którzy mają ustalić jego przyczynę. Na razie brak informacji o osobach poszkodowanych, jednak sytuacja pozostaje dynamiczna. Strażacy walczą z ogniem, by nie dopuścić do jego rozprzestrzenienia na kolejne obiekty.