ŚwiatPopiersie Jima Morrisona odnalezione po 37 latach zaskakuje policję i fanów

Popiersie Jima Morrisona odnalezione po 37 latach zaskakuje policję i fanów

Czasem największe tajemnice rozwiązują się przypadkiem. Tak było i tym razem – po 37 latach od kradzieży, zaginione popiersie Jima Morrisona, charyzmatycznego lidera zespołu The Doors, zostało niespodziewanie odnalezione przez... francuską policję zajmującą się zupełnie inną sprawą.Podczas dochodzenia finansowo-antykorupcyjnego, które nie miało żadnego związku z dawną kradzieżą, natrafiono na biały marmurowy posąg – zniszczony, ale natychmiast rozpoznawalny. Brak nosa i ust? Charakterystyczne uszkodzenia, widoczne jeszcze przed jego zniknięciem w 1988 roku.

Jima Morrisona
Jima Morrisona
Źródło zdjęć: © wikipedia | redakcja ipolska24.pl

Popiersie autorstwa chorwackiego rzeźbiarza Mladena Mikulina zostało umieszczone na grobie Morrisona na paryskim cmentarzu Père-Lachaise w 1981 roku, z okazji dziesiątej rocznicy śmierci artysty. Miejsce to od dekad jest celem pielgrzymek fanów rocka i wolnego ducha – i niejednokrotnie było też sceną kontrowersji. W 1991 roku, podczas obchodów 20. rocznicy śmierci Morrisona, wybuchły tam zamieszki, które musiała opanować policja.

Sam cmentarz, miejsce spoczynku takich postaci jak Edith Piaf czy Oscar Wilde, ma swoją legendę, ale to właśnie grób wokalisty The Doors przyciągał graffiti, świece, alkohol i gitary zostawiane przez wiernych fanów. Popiersie z marmuru było jego symboliczną koroną – aż do chwili, gdy zniknęło bez śladu.

Co dalej z odnalezioną rzeźbą?

Mimo odnalezienia posągu, nie wiadomo jeszcze, czy wróci on na swoje miejsce. Kustosz cmentarza w rozmowie z "Le Figaro" przyznał, że nikt z policji się z nimi nie kontaktował. Tymczasem przedstawiciele majątku Morrisona w rozmowie z magazynem "Rolling Stone" wyrazili nadzieję, że rzeźba powróci na grób, gdzie – ich zdaniem – jej miejsce.

— To dla nas ważne. Cieszymy się, że ten kawałek historii został odnaleziony – powiedział rzecznik rodziny.

Cień ikony rocka

Jim Morrison zmarł w 1971 roku w wieku zaledwie 27 lat, dołączając do tragicznego "Klubu 27" – artystów, którzy odeszli w młodym wieku. Jego ciało znalazła w wannie partnerka, Pamela Courson, w ich paryskim mieszkaniu. Oficjalnie – zgon z powodu niewydolności serca, nieoficjalnie – życie na granicy, z alkoholem i narkotykami w tle.

Morrison urodził się na Florydzie jako syn admirała marynarki wojennej USA. W 1965 roku w Los Angeles, razem z Rayem Manzarkiem, założył The Doors, czerpiąc nazwę zespołu z książki Aldousa Huxleya "The Doors of Perception". Jego twórczość była połączeniem poezji, buntu i mistycyzmu – a śmierć uczyniła go nieśmiertelnym w kulturze.

Czy popiersie wróci na grób? Czy to koniec jego podróży?

Jedno jest pewne – historia zaginionego popiersia Jima Morrisona udowadnia, że nawet najbardziej nieprawdopodobne pamiątki mogą wrócić do właściciela. Może nie dziś, może nie jutro – ale fani z całego świata już teraz trzymają kciuki, by marmurowy wizerunek ich idola znów spoglądał na nich z paryskiego wzgórza.

Bo legenda nie umiera nigdy – tylko czasem na chwilę znika.

Wybrane dla Ciebie