PolskaPierwsze zatrzymania po aktach dywersji na polskiej kolei. Służby: "To był zamach terrorystyczny"

Pierwsze zatrzymania po aktach dywersji na polskiej kolei. Służby: "To był zamach terrorystyczny"

Polskie służby specjalne zatrzymały już pierwsze osoby podejrzewane o udział w aktach dywersji wymierzonych w infrastrukturę kolejową – poinformował w Sejmie rzecznik koordynatora służb specjalnych, Jacek Dobrzyński. Jak podkreślił, działania miały charakter terrorystyczny, a funkcjonariusze są już "na tropie zleceniodawców".

pkp
pkp
Źródło zdjęć: © PIXABAY | redakcja ipolska24.pl

Według Dobrzyńskiego, zatrzymano "kilka osób", jednak z uwagi na dobro prowadzonego postępowania służby nie ujawniają ich dokładnej liczby ani personaliów. Trwają przesłuchania oraz ustalanie zakresu odpowiedzialności poszczególnych zatrzymanych. – Ustalane są ich role w tym zamachu terrorystycznym. Tak możemy to wprost nazwać – powiedział rzecznik.

Fala incydentów na kolei. Czy to zorganizowana operacja?

To kolejne potwierdzenie, że polskie służby badają szerszy kontekst serii incydentów, które od kilku tygodni dotykają sieć kolejową. W ostatnich miesiącach w mediach pojawiały się informacje o próbnych sabotażach, zakłóceniach sygnału radiowego i działaniach, które mogły zagrozić bezpieczeństwu ruchu pociągów.

Eksperci ds. bezpieczeństwa, cytowani w TVN24 i RMF FM, już wcześniej wskazywali, że sposób działania sprawców może sugerować koordynację z zagranicy – zwłaszcza w kontekście hybrydowych działań Rosji przeciwko państwom NATO. Podobne przypadki, jak przypomniano w mediach niemieckich i skandynawskich, były już odnotowane również w Niemczech, Czechach i krajach bałtyckich.

"To nie przypadek". Służby nie wykluczają udziału obcych wywiadów

Jak podaje PAP, polskie służby nie wykluczają, że dywersja na kolei może być elementem większego planu destabilizacyjnego. W ocenie komentatorów z "Rzeczpospolitej", działania mogą mieć na celu:

• testowanie odporności infrastruktury krytycznej,

• wprowadzanie chaosu informacyjnego,

• wywoływanie kosztownych utrudnień dla państwa i przewoźników,

• sondowanie reakcji polskich służb i słabych punktów systemu.

Jacek Dobrzyński w rozmowie z dziennikarzami nie chciał spekulować na temat udziału konkretnych państw, jednak potwierdził, że "służby idą tropem zleceniodawców" i zabezpieczają kolejne dowody.

O sprawie informują także zagraniczne media

Temat pojawił się również w prasie europejskiej. Brytyjski "The Guardian" zwrócił uwagę, że Polska – jako państwo frontowe NATO – coraz częściej staje się celem wrogich działań hybrydowych. Niemiecki "Die Welt" opisał sytuację jako "kolejny element presji na wschodnią flankę", a czeskie "Seznam Zprávy" przypomniały, że sabotaż kolejowy był wcześniej obserwowany także u nich.

Media skandynawskie, w tym fińskie YLE, sugerują, że wywiady państw nordyckich miały już wcześniej sygnalizować rosnącą aktywność rosyjskich siatek operacyjnych w regionie.

Postępowanie trwa. Służby szykują kolejne działania

Zatrzymania mają być dopiero pierwszym etapem działań służb. Jak wynika z ustaleń "Gazety Wyborczej", śledczy analizują dane z monitoringu, logowania urządzeń mobilnych i ruch sieciowy, który mógł pomóc sprawcom koordynować operację.

Rzecznik służb zapewnił, że państwo działa zdecydowanie.

– Gwarantuję, że każda osoba zaangażowana w ten proceder zostanie ustalona i pociągnięta do odpowiedzialności – podkreślił Dobrzyński.

Śledztwo prowadzone jest w ścisłej współpracy z ABW, CBŚP oraz PKP PLK, które w ostatnich dniach wzmacniały zabezpieczenia.

Wybrane dla Ciebie