Opłaty i podatki będą rosły. To konsekwencja zwiększonych wydatków publicznych i zadłużania państwa
Mimo zapewnień, że podwyżki podatków nie będzie, już wiadomo o nowych opłatach, które w ramach „uszczelniania” systemu w przyszłym roku obciążą niektóre grupy podatników. Wśród nich jest tzw. opłata cukrowa nałożona na producentów i dostawców napojów słodzonych. Zapewne wejdzie w życie także podatek od sprzedaży detalicznej zapowiedziany już kilka lat temu. Zdaniem Roberta Gwiazdowskiego z Centrum im. Adama Smitha nowe obciążenia są nieuniknione, skoro rząd wydaje i zadłuża się na taką skalę.
Według danych Ministerstwa Finansów po wrześniu br. deficyt budżetu państwa wyniósł 13,8 mld zł, ale znowelizowana w sierpniu ustawa zakłada niedobór na poziomie niemal 109,4 mld zł. Na środowej konferencji premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że na koniec roku deficyt będzie zapewne niższy niż założony w ustawie, a nadwyżka trafi na ratowanie przedsiębiorstw i miejsc pracy z najbardziej zagrożonych branż. Niewiele lepiej zapowiada się przyszły rok, gdy wydatki mają przekroczyć wpływy o 82,3 mld zł. Dlatego też rząd szuka pieniędzy, które pozwoliłyby mu zwiększyć dochody budżetu i pokryć wszystkie zobowiązania socjalne. Już uchwalono opłatę cukrową, którą to ustawę mimo apeli producentów napojów na bazie soków z owoców oraz branży sadowniczej podpisał prezydent Andrzej Duda.
Ważą się również losy podatku handlowego, konkretnie to, czy odwołanie Komisji Europejskiej od wyroku akceptującego wprowadzenie tego podatku w kształcie przyjętym przez rząd zostanie przyjęte, czy odrzucone. Rzecznik generalna TSUE uznała w połowie października, że polski podatek od sprzedaży detalicznej nie narusza unijnego prawa w dziedzinie pomocy państwa. Tę opinię mogą, ale nie muszą, brać pod uwagę sędziowie trybunału. Nowa danina pierwotnie miała obowiązywać od września 2016 roku, ale została zawieszona do końca tego roku.
Kolejny pomysł to podatek od deszczu – limit powierzchni, od której trzeba będzie odprowadzić daninę za zabudowanie więcej niż połowy działki, spadnie z 3,5 tys. mkw. do 600 mkw. (do tej pory podatek obowiązywał od zabudowania 70 proc. gruntu). A to oznacza obciążenia i dla właścicieli domów, i dla mieszkańców budynków wielorodzinnych.
Eksperci Pracodawców RP wskazują na jeszcze inne obciążenia, które dotkną przedsiębiorców i konsumentów – nowy podatek od alkoholu w małych butelkach oraz opodatkowanie spółek komandytowych, a także podwyżkę podatku od nieruchomości, ograniczenie ulgi abolicyjnej, z której korzystają polscy podatnicy zarabiający za granicą, oraz utrzymanie wyższych stawek VAT. Przedstawiciele przedsiębiorców apelują, by odłożyć w czasie wprowadzanie nowych obostrzeń.
– W naszej ocenie czas kryzysu to nie jest odpowiedni moment na zwiększanie obciążeń. Przeciwnie, potrzebne są działania proinwestycyjne, które pozwolą zminimalizować negatywne skutki recesji – oceniają reprezentanci Pracodawców RP.