Noworodek w reklamówce – wstrząsające odkrycie w Ułężu. Matce grozi dożywocie
Tragiczne wydarzenia wstrząsnęły mieszkańcami Ułęża w województwie lubelskim. W starej, opuszczonej chlewni odnaleziono ciało noworodka ukryte w płóciennej reklamówce. Ze wstępnych ustaleń biegłych wynika, że dziecko przyszło na świat żywe, a jego śmierć była wynikiem celowych działań matki.
Sekcja zwłok odbyła się we wtorek, 12 sierpnia. Jak przekazała prokurator Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie, biegli nie wskazali jeszcze jednoznacznej przyczyny zgonu, jednak przesłuchania i wstępna opinia potwierdzają, że chłopiec żył po porodzie. Dokładne okoliczności tragedii mają wyjaśnić dodatkowe badania toksykologiczne i histopatologiczne.
Według ustaleń śledczych, 31-letnia Aleksandra K. po porodzie umieściła noworodka w reklamówce i zostawiła w zniszczonym budynku, nie zapewniając mu żadnej opieki. Ciało dziecka odnaleziono w sobotę wieczorem podczas interwencji policji i służb ratunkowych.
Kobieta została zatrzymana i usłyszała zarzut umyślnego zabójstwa w zamiarze bezpośrednim. Decyzją Sądu Rejonowego w Rykach została tymczasowo aresztowana na trzy miesiące.
Za ten czyn grozi jej kara od 25 lat pozbawienia wolności do dożywocia. Prokuratura nie ujawnia treści wyjaśnień podejrzanej, zasłaniając się dobrem postępowania.