Miedzi i srebra starczy na 50‑60 lat
Transformacja energetyczna światowej gospodarki oraz popularyzacja odnawialnych źródeł energii doprowadzi do zwiększenia popytu na miedź i do wzrostu ceny tego surowca. Dlatego Polska musi rozstrzygnąć, czy wprowadzać posiadane zasoby na rynek teraz, czy jednak odkładać je na lepsze czasy – powiedział Radosław Żydok, dyrektor departamentu analiz regulacyjnych KGHM Polska Miedź S.A.
Według niego, popularyzacja OZE oznaczać będzie rozbudowę sieci energetycznej, pojawiać się będą kolejne farmy wiatrowe, trwają prace nad magazynowaniem energii, a kolejnym trendem jest rozwój elektromobilności. „Te branże potrzebują miedzi, metali szlachetnych i nieżelaznych. Zakładamy, że w dłuższej perspektywie będzie rósł więc popyt na miedź, będą rosły ceny, jak również nasze zyski” – powiedział Radosław Żydok.
Podkreślił, że w projekcie polityki surowcowej państwa miedź i srebro określone zostały jako surowce kluczowe. „Polska ma zasoby miedzi i srebra na 50-60 lat. Dałoby się miedzi więcej eksploatować, ale w przyszłości będzie droższa. Musimy więc decydować, co jest ważniejsze: krótkoterminowy zysk czy zabezpieczenie długoterminowych dostaw surowca” – powiedział szef departamentu analiz regulacyjnych KGHM.
„Dziś mamy problem, że miedź jest kluczowym surowcem, a jednocześnie mamy złoża z rentownością na granicy zera” – mówił Radosław Żydok podczas debaty o polityce surowcowej, podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach (13-15 maja 2019 r.).
„Warto myśleć o takim dostosowaniu podatków czy opłat wydobywczych pobieranych, aby maksymalizować zysk państwa i prowadzić jednocześnie gospodarkę racjonalną” – powiedział.
Uczestniczący w debacie były minister gospodarki Janusz Steinhoff podkreślał w tym kontekście, że – wskutek decyzji jeszcze poprzedniego rządu – podwyższono opodatkowanie wydobycia miedzi i srebra, wskutek czego obciążono jeden podmiot kwotą ponad 1 mld złotych rocznie. „Ta decyzja osłabiła wiarygodność naszego państwa. W efekcie wielu inwestorów w przemyśle wydobywczym zadaje sobie pytanie, czy w kraju o niestabilnym prawie podatkowym i niestabilnych warunkach prowadzenia biznesu warto inwestować” – powiedział Janusz Steinhoff.
„Kiedy ceny miedzi spadają poniżej 5 tys. USD wydobycie staje się nierentowne, tak jak to było w latach 2015-2016” – mówił Radosław Żydok, podkreślając, że mimo tego spółka każdego roku przeznacza 2 mln zł na inwestycje i utrzymuje wysoki poziom wydobycia.
Podkreślił, że KGHM pełni służebną rolę dla państwa, nie działa tylko dla zysku. „To praca dla tysięcy ludzi i ważny surowiec dla gospodarki. To skomplikowane równanie, które musi rozwiązać ustawodawca” – dodał Radosław Żydok. Wspomniał również o zgłaszanej przez biznes potrzebie zmian prawnych, aby opłacalne stało się odzyskiwanie odpadów. Jak powiedział, „dotychczasowe nowelizacje obciążają przemysł, który i tak stosuje wysokie standardy regulowane przez Unię Europejską”.