PolskaMaszyniści na barykadach: blokady dróg w całej Polsce jako protest przeciw "antykolejowej polityce" rządu

Maszyniści na barykadach: blokady dróg w całej Polsce jako protest przeciw "antykolejowej polityce" rządu

Od poniedziałku do środy, 28–30 lipca, kierowcy w wielu regionach Polski mogą napotkać na poważne utrudnienia w ruchu. Wszystko za sprawą ogólnopolskiej akcji protestacyjnej Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych, wspieranej przez OPZZ. Związkowcy zapowiadają blokady dróg w kilkunastu lokalizacjach – od Mazowsza po Śląsk – aby wyrazić swój sprzeciw wobec, ich zdaniem, systemowego faworyzowania transportu drogowego kosztem kolei.

pociag
pociag
Źródło zdjęć: © PIXABAY | redakcja ipolska24.pl

– Tysiące ludzi związanych z koleją traci pracę, podczas gdy rosną przewozy drogowe. To nie tylko nieuczciwa konkurencja, ale i zaprzeczenie polityce proekologicznej – mówi przewodniczący ZZM Leszek Miętek. Jak zaznacza, transport kolejowy pozostaje znacznie bardziej przyjazny środowisku niż wożenie setek ton materiałów budowlanych tirami na duże odległości.

Protesty będą odbywać się codziennie między godziną 10:00 a 14:00. Ich uczestnicy zablokują m.in. skrzyżowania w Czechowicach-Dziedzicach, Brzesku, Tarnowskich Górach, Żorach, Dąbrowie Górniczej, Bydgoszczy, Warszawie i okolicach Lublina. Niektóre z lokalizacji mogą się jeszcze zmienić – np. planowana blokada w Gądkach w woj. wielkopolskim stoi pod znakiem zapytania po odmowie wydania zgody przez burmistrza Kórnika.

Tiry wypierają kolej

Związkowcy nie mają wątpliwości: Polska odwraca się od kolei, mimo że w oficjalnych deklaracjach wciąż mówi się o zielonej transformacji. – Zamykamy kopalnie i elektrownie węglowe, a jednocześnie uruchamiamy flotę tirów, która generuje gigantyczny ślad węglowy – wskazuje Miętek. – Taki sam ładunek, który wiezie sto ciężarówek, moglibyśmy przetransportować jednym pociągiem.

Szczególnym symbolem kryzysu w transporcie kolejowym jest sytuacja w PKP Cargo – państwowej spółce, która jeszcze niedawno była liderem w przewozach towarowych w Europie Środkowo-Wschodniej. Od 2023 roku firma przeszła przez falę zwolnień grupowych, a plany na 2025 i 2026 rok zakładają redukcję kolejnych ponad 2 tys. miejsc pracy. Dodatkowo zarząd proponuje likwidację części świadczeń z układu zbiorowego, zastępując je systemem opartym na efektywności.

Ministerstwo odpowiada: będzie lepiej

Resort infrastruktury uspokaja: problemy sektora są znane, a ich rozwiązanie wpisuje się w rządową strategię rozwoju kolei. – Jesteśmy w dialogu ze związkami. Wierzymy, że przyszłość kolei – zarówno towarowej, jak i pasażerskiej – jest kluczowa dla zrównoważonego rozwoju transportu w Polsce – zapewnia minister Dariusz Klimczak. – Nowe inwestycje w tabor i modernizacje mają zwiększyć atrakcyjność kolei – dodaje.

Wiceminister Piotr Malepszak zwraca uwagę, że wielu maszynistów z ruchu towarowego przechodzi obecnie do sektora pasażerskiego, gdzie wzrasta zapotrzebowanie. – To szansa, a nie koniec drogi zawodowej – przekonuje.

Protest jako ostatni dzwonek

Związkowcy są jednak sceptyczni. Twierdzą, że zmiany idą zbyt wolno, a ich skutki są nieodwracalne – zwłaszcza w sytuacji, gdy redukuje się kadry maszynistów, których szkolenie trwa wiele miesięcy i kosztuje dziesiątki tysięcy złotych.

Protesty na drogach mają być – jak sami określają – "rozpaczliwym apelem o zatrzymanie degradacji polskiej kolei". Dla rządu to test wiarygodności jego transportowej strategii, dla kierowców – kilka dni frustracji w korkach, a dla branży – może być to punkt zwrotny w walce o przyszłość kolejowych przewozów towarowych w Polsce.

Wybrane dla Ciebie