Kraków gasi latarnie i wstrzymuje tramwaje.
Skoro i tak obowiązują ograniczenia poruszania się i na ulicach prawie nie ma ludzi, to można zaoszczędzić na nocnym oświetleniu ulic – pomyśleli krakowscy urzędnicy. Dlatego miejskie lampy zgasną między północą a czwartą nad ranem. Taką decyzję podjął Zarząd Dróg Miasta Krakowa. Według szacunków takie rozwiązanie przyniesie około 20 tys. zł oszczędności każdej nocy.
Jak mówi Dariusz Nowak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Krakowa, pieniądze zostaną przeznaczone na ważniejsze cele.
– Patrzymy przez pryzmat tego, co się dzieje na ulicach. Między północą a 4 rano nie ma na nich nikogo. Te światła się świeciły dla nikogo – tłumaczy Nowak.
Zaoszczędzone pieniądze trafią m.in. do Zarządu Transportu Publicznego i pokryją część strat spowodowanych spadkiem sprzedaży biletów komunikacji miejskiej.
Jak informuje małopolska policja, pierwsza noc z wyłączonym oświetleniem ulicznym nie spowodowała wzrostu przestępczości.