KO chce międzynarodowej kontroli ponownego przeliczania głosów
Zrobimy wszystko, aby odbyła się międzynarodowa, obiektywna kontrola nad sposobem i procesem ponownego przeliczania głosów – zapowiedział lider PO Grzegorz Schetyna. Według niego złożenie w Sądzie Najwyższym przez PiS protestów ws. 6 okręgów w wyborach do Senatu jest “wielkim skandalem w Polsce”.
W poniedziałek poinformowano, że PiS złożył do Sądu Najwyższego protesty wyborcze dotyczące wyników wyborów w sześciu okręgach w wyborach do Senatu. Protesty dotyczą okręgów: nr 12 (jeden z okręgów w woj. kujawsko-pomorskim), nr 75 (jeden z okręgów w woj. śląskim), nr 100 (jeden z okręgów w Zachodniopomorskiem) i trzech okręgów w Wielkopolsce: nr 92, 95 i 96. PiS wnioskuje m.in. o ponowne przeliczenie głosów. Termin składania protestów wyborczych mija o północy z wtorku na środę.
“Decyzja odnośnie przeliczania w sześciu miejscach głosów, jest decyzją polityczną, podjętą przez PiS, który nie akceptuje werdyktu wyborczego, nie akceptuje woli Polaków, którzy przy bardzo wysokiej frekwencji oddali większość Senatu w ręce opozycji” – powiedział Schetyna na wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie. Dodał, że jest to przykład, który pokazuje, jak będą wyglądać następne wybory, których Prawo i Sprawiedliwość nie wygra.
“Jesteśmy w miejscu, w którym możemy bardzo wyraźnie powiedzieć: demokracja i zasady są zagrożone w Polsce. Dlatego decyzja o przeliczeniu głosów, którą będzie podejmowała Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego – izba powołana przez większość PiS-owską, przez KRS, który został powołany nielegalnie przez większość PiS-owską” – mówił.
Szef PO zapowiedział, że będzie rozmawiał w tej sprawie również z innymi partiami opozycyjnymi. “Będziemy wspólnie bronić polskiej demokracji, praworządności i zasad uczciwości wyborów” – podkreślił. Poinformował też, że na wtorek jest umówiony z Janem Petersenem, szefem misji OBWE, która obserwowała wybory parlamentarne w Polsce.
“Będziemy kontrolować każdy następny krok. Zrobimy wszystko, aby odbyła się także zagraniczna, obiektywna, międzynarodowa kontrola nad sposobem i procesem przeliczania tych głosów. Nie mamy zaufania do tych, którzy podejmują decyzję, która ma zmienić werdykt wyborczy, który podjęli Polacy w zeszłym tygodniu” – podkreślił Schetyna.
Zapowiedział, że protesty do SN skieruje również Koalicja Obywatelska. “Adresatem jest I Prezes Sądu Najwyższego” – dodał. Dopytywany, co jeśli protesty KO trafią do Izby Kontroli Nadzwyczajnej, do której politycy PO nie mają zaufania, lider Platformy odparł: “Zobaczymy, będzie osobna konferencja i przedstawimy całą konstrukcję prawną”.
Senator-elekt KO Marek Borowski poinformował, że chodzi o trzy okręg wyborcze do Senatu: nr 2, nr 26 i nr 59.
Pierwszy dotyczy okręgu Jeleniej Góry (okręg nr 2), gdzie – mówił Borowski – na karcie do głosowania przy nazwisku kandydata reprezentującego partię Polska Lewica znalazło się logo “Lewica”. Jak ocenił wprowadzało to w błąd wyborców, ponieważ mogło sugerować związek kandydata z blokiem partii lewicowych startujących pod szyldem komitetu wyborczego SLD (SLD, Wiosna, Lewica Razem). W wyborach do Senatu trzy komitety wyborcze: KO, SLD i PSL zawarły tzw. pakt senacki, na mocy którego w zdecydowanej większości okręgów udało im się wystawić przeciwko PiS jednego kandydata.
Borowski przypomniał, że kandydat Polskiej Lewicy uzyskał 27 tys. głosów. Dodał, że w tym okręgu różnica między kandydatem KO, a kandydatem PiS wyniosła ok. tysiąca głosów. “Mamy tutaj do czynienia z ewidentnym powodem dla złożenia protestu” – podkreślił.
W okręgu nr 2 wygrał kandydat PiS Krzysztof Mróz, który zdobył 39,68 proc. poparcia i różnicą tysiąca głosów pokonał kandydata KO – Jerzego Pokoja. Mróz zdobył 49 938 głosów. Jerzego Pokoja (KO) poparło 38,75 proc. wyborców. Kazimierz Klimek (KW Polska Lewica) otrzymał poparcie 21,58 proc.
Kolejny wniosek KO ma dotyczyć Łomży (okręg nr 59), gdzie – według Borowskiego – PiS już po upływie ustawowego terminu zgłosiło kandydaturę Marka Komorowskiego w miejsce zmarłego Kornela Morawieckiego. “Mieliśmy do czynienia ze śmiercią pana Kornela Morawieckiego i zgłoszeniem kandydata zastępczego, ale po terminie, który jest zawarty w Kodeksie wyborczym” – powiedział Borowski.
Trzeci przypadek to Pabianice (okręg nr 26). “Tu też jest bardzo niewielka przewaga kandydata PiS, ale to nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że karty do głosowania do Senatu zawierały na dole instrukcję, a w tej instrukcji było powiedziane, że należy postawić znak +X+ w kratce wyłącznie przy nazwisku wybranego kandydata. Nie z lewej strony, tylko przy nazwisku. Problem polegał na tym, że logo Koalicji Obywatelskiej miało postać +kratki+ i ta kratka znajdowała się po prawej stronie” – tłumaczył Borowski.
Według niego to spowodowało, że wiele głosów zostało oddane w sposób nieprawidłowy – znak “X” znalazł się po prawej stronie, zamiast w kratce po lewej.
Rzecznik PO Jan Grabiec pytany przez PAP, czy składanie protestów wyborczych przez PO nie jest, jak określała to opozycja w przypadku protestów wyborczych złożonych przez PiS “łamaniem demokracji”, odpowiedział, że to Kodeks wyborczy mówi, w jakiej sytuacji można złożyć protest. “To nie jest sytuacja, w której ktoś przegrał wybory i chce je wygrać, tylko to jest sytuacja, w której naruszono prawo. PiS nie wykazał żadnego naruszenia prawa, chce zmienić wynik wyborów do Senatu i to jest sprzeczne z prawem” – argumentował.
Senator Aleksander Pociej – członek delegacji polskiej w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy zaznaczył, że będzie zabiegał o nadzór przez organy Rady Europy procedur Izby SN ws. protestów wyborczych.
“Ponieważ mamy tak poważne zastrzeżenia, co do procedur, które mogą być wdrożone, co do sposobu procedowania w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, będę zabiegał o to, żeby te procedury mogły być nadzorowane przez komisję i przez parlamentarzystów i przez organy Rady Europy i również będziemy wnioskowali do Komisji Weneckiej, aby sprawdziła te procedury” – powiedział Pociej. Jak podkreślił, jest mu “szalenie przykro, że jesteśmy dzisiaj w takiej sytuacji”.
“Jeżdżę od czterech lat, obserwowałem wybory w Azerbejdżanie, na Białorusi – będą tam za tydzień, i znajdujemy się nagle w sytuacji, kiedy wybory w Polsce, które przez ostatnie 30 lat – nie było nigdy żadnej wątpliwości – w tej chwili takie wątpliwości się pojawiają” – powiedział Pociej. (PAP)