Katastrofa śmigłowca pod Opolem. Dwie osoby zginęły, jedna trafiła do szpitala
W katastrofie śmigłowca w Domecku koło Opola zginęły dwie osoby, a trzecia w ciężkim stanie została przewieziona do szpitala. Maszyna rozbiła się kilkadziesiąt metrów od drogi i zabudowań. Na miejsce katastrofy wysłano kilka jednostek ratowniczych straży pożarnej i śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Prywatny śmigłowiec rozbił się na polu w Domecku. Z naszych ustaleń wynika, że w helikopterze znajdowały się trzy osoby. Dwie zginęły na miejscu, trzecia w ciężkim stanie została odwieziona do szpitala. na miejscu jest grupa dochodzeniowa i prokuratura - poinformował Dariusz Świątczak z policji w Opolu.
Bartosz Raniowski ze straży pożarnej w Opolu stwierdził, że w momencie przybycia strażaków na miejsce jedna z osób była przytomna, natomiast dwie osoby znajdujące się w śmigłowcu już nie żyły.
Słyszałem, że gdzieś leci śmigłowiec, wstałem i szukałem go. Patrzę i nie wierzę własnym oczom, śmigłowiec leżał na ziemi - powiedział świadek zdarzenia.