Gwałtowne zamieszki w Peru. Są ofiary
Tragiczne skutki antyrządowych protestów w stolicy Peru, Limie. Lokalne władze podają, że zginęły co najmniej trzy osoby, a wiele zostało rannych po tym, jak manifestacja przerodziła się w brutalne starcia z policją.
To największe protesty w tym kraju na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Na ulice Limy wyszły tysiące ludzi domagających się rezygnacji z urzędu prezydenta Manuela Merino. Merino został zaprzysiężony zaledwie pięć dni temu, gdy od władzy odsunięto popieranego przez zdecydowaną większość obywateli Martina Vizcarrę.
Manifestanci rzucali w funkcjonariuszy policji kamieniami i petardami. Do rozproszenia tłumu użyto gazu łzawiącego, rozpylanego z krążących nad miastem helikopterów. W trakcie brutalnego tłumienia protestów zginął m.in. 25-letni mężczyzna. Po tych wydarzeniach połowa nowego gabinetu prezydenta Merino postanowiła ustąpić z urzędu.