Giełdy wstrząśnięte nowymi cłami USA – obawy przed globalną wojną handlową
Światowe rynki finansowe zareagowały gwałtownym spadkiem po ogłoszeniu przez prezydenta Donalda Trumpa nowych ceł na towary importowane z Chin, Kanady i Meksyku. Stany Zjednoczone nałożyły 25% cła na import z Kanady i Meksyku oraz 20% na produkty z Chin, co spotkało się z natychmiastową odpowiedzią ze strony tych krajów. Obawy przed pełnowymiarową wojną handlową doprowadziły do znaczących spadków na giełdach na całym świecie.
Ostra reakcja krajów dotkniętych taryfami
Kanada i Chiny błyskawicznie ogłosiły własne środki odwetowe. Premier Kanady Justin Trudeau zapowiedział, że jego kraj nałoży 25% cła na amerykańskie towary o wartości 150 miliardów dolarów. Tymczasem Chiny wprowadziły 10–15% taryfy na kluczowe produkty rolne importowane z USA, w tym pszenicę, kukurydzę, wołowinę i soję. Meksyk, choć jeszcze nie ujawnił szczegółów swojej odpowiedzi, poinformował o przygotowywaniu "planów awaryjnych".
Drastyczne spadki na giełdach
Po ogłoszeniu decyzji USA indeksy giełdowe na całym świecie odnotowały znaczące straty. Na Wall Street indeks Dow Jones spadł o 1,5%, a S&P 500 zakończył sesję z wynikiem niższym o 1,8%. W Azji japoński Nikkei 225 stracił 1,2%, a chiński Hang Seng spadł o 0,3%. W Europie również odnotowano spadki – londyński FTSE 100 otworzył się we wtorek na znacznie niższym poziomie, a giełdy w Niemczech i Francji także odczuły skutki napięć handlowych.
Potencjalne skutki dla konsumentów i gospodarki
Cła są formą podatku nałożonego na importowane towary, mającego chronić krajowy rynek przed tańszą zagraniczną konkurencją i wspierać miejscowe firmy. Trump argumentuje, że ich wprowadzenie zwiększy dochody podatkowe USA i ochroni miejsca pracy. Jednak analitycy ostrzegają, że konsekwencje mogą być zupełnie odwrotne – koszty ceł mogą zostać przeniesione na konsumentów w postaci wyższych cen i ograniczonego wyboru produktów.
Eksperci wskazują również, że odwetowe cła mogą utrudnić amerykańskim firmom eksportowanie swoich towarów, co negatywnie wpłynie na wzrost gospodarczy i rynek pracy. Andrew Wilson z Międzynarodowej Izby Handlowej stwierdził, że to "największy wzrost ceł w USA od lat 40.", podkreślając, że sytuacja ta niesie poważne ryzyko dla globalnej gospodarki.
Eksperci przewidują długofalowe konsekwencje
Ekonomiści alarmują, że długotrwałe skutki wojny handlowej mogą być dotkliwe dla gospodarki światowej. Uniwersytet Yale'a oszacował, że wprowadzone przez Trumpa cła mogą kosztować amerykańskie gospodarstwa domowe dodatkowe 2000 dolarów rocznie. Ella Hoxha, ekspert ds. rynków finansowych w Newton Investment Management, wskazuje, że firmy już teraz zaczynają przenosić koszty ceł na konsumentów, co może doprowadzić do wzrostu inflacji.
Wpływ na relacje międzynarodowe
Napięcia handlowe wywołały niepokój wśród partnerów handlowych USA. Chris Torrens, wiceprezes Brytyjskiej Izby Handlowej w Chinach, ostrzegł, że obecna sytuacja może doprowadzić do dalszego osłabienia sojuszu transatlantyckiego między Europą a Stanami Zjednoczonymi. Podkreślił jednak, że może to jednocześnie otworzyć drogę do zacieśnienia relacji handlowych Wielkiej Brytanii z Chinami.
Co dalej?
Sytuacja na rynkach pozostaje niestabilna, a inwestorzy obawiają się eskalacji konfliktu. Jeśli USA i dotknięte kraje nie osiągną porozumienia, może dojść do dalszego zaostrzenia ceł, co pogłębi globalne skutki wojny handlowej. Eksperci podkreślają, że przyszłe decyzje administracji Trumpa mogą mieć kluczowe znaczenie dla kierunku, w jakim podąży światowa gospodarka w najbliższych miesiącach.