Fotowoltaika i magazyny energii będą coraz tańsze. Zwiększy to popyt na pompy ciepła
Pompy ciepła mają przed sobą dobre perspektywy. Jako jeden z wielu powodów wymieniany jest spodziewany spadek cen fotowoltaiki oraz magazynów energii. Branża widzi swoje szanse m.in. w polityce klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej oraz innych działaniach w zakresie transformacji energetycznej.
– W okolicach roku 2029–2030 pojawi się obowiązek montażu fotowoltaiki na budynkach. W perspektywie pięciu lat fotowoltaika i magazyny energii będą coraz tańsze. Będzie to technologia ogólnie dostępna – mówi Paweł Lachman, prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC).
O dyrektywie o charakterystyce energetycznej budynków (EPBD) mówi się, że będzie ona rewolucyjna dla rynku nieruchomości. Warto jednak pamiętać, że została przyjęta już 14 lat temu, a obecnie mówimy wyłącznie o drugiej nowelizacji. Jej celem jest zwiększenie tempa poprawiania efektywności energetycznej już istniejących budynków.
– Ona zakłada m.in. odejście od stosowania kotłów na paliwa kopalne do 2040 roku we wszystkich budynkach. To jest bardzo krótki okres i bardzo duże wyzwanie. Dodatkową ważną zmianą będzie przejście na budynki zeroemisyjne, zarówno w nowych budynkach, jak też w pewnym momencie głęboko termomodernizowanych, czyli takich budynków, w których nie ma emisji CO2 w procesie ich ogrzewania – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Paweł Lachman.
W tym wypadku nie mówimy jednak wyłącznie o pompach ciepła, ale także o sieciach ciepłowniczych wysokiej efektywności czy kotłach na biomasę.
Rewolucja w podejściu do charakterystyki energetycznej budynków często kojarzona jest wyłącznie z polityką energetyczną Unii Europejskiej. Branża wskazuje jednak, że decyzje, które zapadają w Brukseli, nie wynikają wyłącznie z politycznych idei. Wpisują się bowiem w światowe trendy, które wyznaczane są przez agencje energetyczne z różnych zakątków świata.
Eksperci zwracają także uwagę na duże zmiany, jakie dotkną inwestycje. Wiele technologii stanie się powszechnie stosowanych za sprawą ceny, która w wielu przypadkach powinna relatywnie spadać, a to może być dużą zachętą, by otworzyć się na ekonomiczne i zeroemisyjne rozwiązania.
– Trzeba pamiętać o szerokim podejściu do transformacji, bo w okolicach roku 2029–2030 pojawi się obowiązek montażu fotowoltaiki na budynkach. W perspektywie pięciu lat fotowoltaika i magazyny energii będą coraz tańsze, będzie to technologia ogólnie dostępna i ten kierunek będzie dosyć mocno opłacalny – uważa prezes PORT PC.
Zgodnie z harmonogramem dekarbonizacji do końca 2029 roku na każdym nowym budynku mieszkalnym będzie obowiązek instalowania paneli fotowoltaicznych, jeśli tylko będzie to możliwe z punktu widzenia opłacalności oraz możliwości technicznych. PORT PC przewiduje, że taki rozwój prawodawstwa może się przyczynić do zwiększenia udziału OZE w miksie energetycznym UE.
W tym obszarze liczyć się będzie nie tyle dyskusja o przepisach, ale przede wszystkim o gotowości sprostania wymogom. W przypadku pomp ciepła dużym impulsem może być kwestia dofinansowania kotłów na paliwa kopalne, która ma się definitywnie zakończyć już w przyszłym roku.
Nie jest jednak tak, że do wyboru inwestorów będą wyłącznie pompy ciepła. Pewną konkurencją mogą być sieci efektywne energetycznie, kotły na biomasę czy hybrydowe pompy ciepła. Nie ma jednak wątpliwości, że elektryfikacja sektora w zakresie ogrzewania może być głównym kierunkiem. Technologia pomp ciepła rozwija się bardzo dynamicznie i z pewnością pod tym względem producenci takich rozwiązań nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
– Technologie pomp ciepła rozwijają się bardzo szeroko, jest ich wiele różnego typu, bo są pompy ciepła, które korzystają z powietrza i z wody, z gruntu, z ciepła odpadowego, są różne technologie przekazywania ciepła, np. pompy ciepła powietrza–powietrze czy też pompy ciepła centralnego ogrzewania wodnego. Trwają prace nad nowymi technologiami pomp ciepła, które lada moment mogą się stać powszechne – mówi Paweł Lachman.
Branża wiąże duże nadzieje z unijnym dokumentem Net-Zero Industry Act. Wskazuje on, w jakim kierunku należy pójść z produkcją technologii, które przyczynią się do realizacji celów neutralności klimatycznej. Kluczowe działy, które zostały wymienione w tym dokumencie, to energetyka wiatrowa, fotowoltaika, magazyny energii, pompy ciepła i elektrolizery do wytwarzania zielonego wodoru.
– Te technologie są jasno wskazane jako najważniejsze technologie, które powinny być produkowane w Europie. Analizy z 2022 roku wskazują, że w zakresie pomp ciepła ponad 60 proc. urządzeń sprzedawanych w Europie było produkowanych w Europie i to był najlepszy wynik z tych wszystkich pięciu technologii, o których mówimy – ocenia prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła.
Globalna konkurencja jednak nie śpi. Swoją produkcję pomp ciepła rozwija obecnie wiele krajów, w tym również poza Unią Europejską. Jednym z nich są Stany Zjednoczone.
– Europa robi to za wolno. Konieczne jest przestawienie się na produkcję w Europie tych kluczowych technologii, które będą zostawać w Europie. Plany są, natomiast to rozporządzenie unijne, czyli Net–Zero Industry Act, jest dopiero konstruowane. Jednak już od ponad roku te działania są skutecznie prowadzone w Stanach Zjednoczonych, więc warto przyspieszyć –zaznacza ekspert.
W styczniu 2024 roku koalicja 19 organizacji europejskich, wśród których znalazły się organizacje branżowe i pozarządowe, wystosowała apel do Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej, w sprawie ogłoszenia planu KE dla pomp ciepła. Organizacje zwracają uwagę, że opóźnienie może zagrażać transformacji energetycznej Europy. Pierwotnie plan miał ujrzeć światło dzienne w pierwszym kwartale br. Później plany te zostały przełożone na czas po wyborach do europarlamentu.