PolskaDyrektorzy placówek zdrowotnych komentują nowe normy zatrudnienia pielęgniarek i położnych

Dyrektorzy placówek zdrowotnych komentują nowe normy zatrudnienia pielęgniarek i położnych

Wraz z nowym rokiem w życie weszło rozporządzenie ministra zdrowia dotyczące norm zatrudnienia pielęgniarek i położnych. Według niego, minimalny wskaźnik zatrudnienia w oddziałach o profilu zachowawczym powinien wynosić 0,6 etatu na łóżko, a w oddziałach o profilu zabiegowym 0,7.
Dyrektorzy szpitali zwracają uwagę, że ze spełnieniem nowych wymagań mogą być problemy, bo brakuje personelu.

Dyrektorzy placówek zdrowotnych komentują nowe normy zatrudnienia pielęgniarek i położnych

Normy zatrudnienia pielęgniarek, które zostały bardzo szybko wprowadzone, w pewnych zakresach są właściwe i pożądane, ale wprowadzane w ten sposób bez możliwości dostosowania się szpitali do wymagań powodują, że szpitale są zmuszone do redukcji ilości łóżek, co oczywiście jest niedobrą sprawą - skomentował Wojciech Konieczny, dyrektor szpitala w Częstochowie.|
My uważamy ten przepis za absurdalny. W większości w moim szpitalu obłożenie łóżek jest pow. 60-70 proc., może z małymi wyjątkami. Przy takim obłożeniu łóżek, przy skali zachorowalności mieszkańców małych gmin, czy też szpitali powiatowych, jest to dla nas kuriozalna sytuacja. Będę zmuszona powiadomić wojewodę, że zgodnie z nowymi normami obcinam łóżka. Czy wojewoda będzie zadowolony? Nie wiemy. Natomiast jest to sytuacja niebezpieczna, tak uważam

dodała Agnieszka Wołowiec, prezes szpitala w Siemianowicach Śląskich.
|

Jest to bardzo poważny problem. Sytuacja jest niezwykle skomplikowana, dlatego że powszechnie wiadomo, że jest niedobór pielęgniarek w naszym środowisku medycznym. To problem dla nas i administracji. Staramy się to łatać, jak tylko to możliwe, natomiast są duże niedobory. Ten administracyjny nakaz nam utrudnia działanie. Bo gdybyśmy musieli przestrzegać nakazu, to na naszym oddziale, który ma teraz 20 łóżek, obsługa pielęgniarska jest w takiej ilości, że zapewniłaby funkcjonowanie tylko połowy oddziału

powiedział Maciej Makuch z Centrum Zdrowia w Mikołowie.
|

Bedzie to duży problem. Nie tylko naszego centrum zdrowia, ale problem ogólnopolski. Ja od dwóch lat staram się o pozyskanie personelu pielęgniarskiego, tak pielęgniarek, jak i położnych. Nie ma na rynku. Mimo, że zmieniła się struktura wynagrodzeń, pielęgniarek nadal nie ma

skomentował Władysław Perchaluk, wiceprezes związku szpitali woj. śląskiego.

Wybrane dla Ciebie