Donald Trump potwierdza amerykańskie naloty na przywódców IS w Somalii
Prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, potwierdził przeprowadzenie nalotów wojskowych na wysokich rangą członków tzw. Państwa Islamskiego (IS) w Somalii. Jak podkreślił w mediach społecznościowych, operacja miała na celu wyeliminowanie jednego z głównych organizatorów ataków terrorystycznych oraz innych członków IS ukrywających się w jaskiniach.
Precyzyjne uderzenie bez strat wśród cywilów
"Ci mordercy, których znaleźliśmy ukrytych w jaskiniach, stanowili zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych i naszych sojuszników" – napisał Trump. Dodał, że naloty zniszczyły kryjówki terrorystów, eliminując wielu z nich, jednocześnie unikając ofiar wśród ludności cywilnej.
Operacja, przeprowadzona w północnej Somalii, została potwierdzona przez biuro prezydenta Somalii, Hassana Sheikha Mohamuda. W oficjalnym komunikacie podkreślono wsparcie Stanów Zjednoczonych w walce z międzynarodowym terroryzmem oraz znaczenie współpracy wojskowej między USA a Somalią w przeciwdziałaniu ekstremistycznym zagrożeniom.
Potwierdzenie Pentagonu
Sekretarz obrony USA, Pete Hegseth, potwierdził, że w wyniku nalotów zginęło kilku bojowników IS, nie odnotowano natomiast strat wśród ludności cywilnej. Podkreślił, że uderzenie osłabia zdolności IS do planowania i przeprowadzania ataków terrorystycznych oraz wysyła jednoznaczny sygnał, że USA są gotowe eliminować zagrożenia terrorystyczne na całym świecie.
Geopolityczne konsekwencje
Eksperci zwracają uwagę, że naloty mogą oznaczać zmianę podejścia Stanów Zjednoczonych do obecności wojskowej w Somalii. Choć Trump pod koniec swojej pierwszej kadencji wycofał wojska amerykańskie z regionu, teraz ponownie kieruje operacje przeciwko IS. Rzuca to cień na jego dotychczasową politykę unikania zaangażowania militarnego w zagraniczne konflikty.
Warto przypomnieć, że za czasów prezydentury Joe Bidena amerykańskie siły specjalne zabiły w 2023 roku Bilala al-Sudaniego, kluczowego lidera IS w Somalii. Wzrost aktywności militarnej USA w regionie wskazuje na długoterminowe zaangażowanie w walkę z terroryzmem w tym rejonie Afryki.
Rywalizacja mocarstw na kontynencie afrykańskim
W drugiej kadencji prezydentury Trump może przyjąć bardziej pragmatyczne podejście do Afryki, szczególnie w kontekście rywalizacji z Rosją i Chinami, które znacznie zwiększyły swoje wpływy gospodarcze na kontynencie. Jego polityka może skupić się na utrzymaniu strategicznych relacji wojskowych i gospodarczych z kluczowymi państwami regionu, w tym z Somalią.
Naloty w Górach Golis to jasny sygnał, że administracja Trumpa zamierza utrzymać aktywną politykę antyterrorystyczną, przynajmniej w odniesieniu do zagrożeń ze strony IS i innych ugrupowań ekstremistycznych. Jak zapowiedział sam Trump: "Wiadomość dla ISIS i wszystkich, którzy chcieliby zaatakować Amerykanów, brzmi: ZNAJDZIEMY WAS I ZABIJEMY!"