ŚwiatCo dalej z amerykańskim alkoholem? Kanadyjskie magazyny pełne towaru, który miał zniknąć z półek

Co dalej z amerykańskim alkoholem? Kanadyjskie magazyny pełne towaru, który miał zniknąć z półek

Kanadyjskie prowincje znalazły się w nieoczekiwanej pułapce dyplomatyczno-handlowej: po politycznym bojkocie amerykańskich alkoholi – odpowiedzi na cła nałożone przez administrację USA – w magazynach zalegają miliony dolarów w trunkach, które miały zniknąć ze sklepów. Teraz rządy prowincji zastanawiają się, jak pozbyć się zapasów, zanim stracą ważność.

alkohol
alkohol
Źródło zdjęć: © archiwum ipolska24.pl | redakcja ipolska24.pl

Od lutego, kiedy Kanada wycofała amerykańskie alkohole ze sprzedaży detalicznej, sytuacja stopniowo przeradzała się w logistyczny i wizerunkowy problem. Tylko Alberta i Saskatchewan, posiadające całkowicie sprywatyzowany rynek alkoholu, nadal oferują je klientom. W pozostałych częściach kraju decyzje zapadają na poziomie władz prowincji – i jak się okazuje, nie wszędzie równie szybko.

Charytatywne wyprzedaże zamiast utylizacji

Najbardziej zdecydowanie zareagowały Manitoba i Nowa Szkocja, które ogłosiły, że pozostałe amerykańskie produkty – warte łącznie 17,4 mln dolarów kanadyjskich – trafią do sprzedaży, a uzyskane środki zostaną przekazane lokalnym organizacjom pomocowym. W Nowej Szkocji decyzja spotkała się z dużym zainteresowaniem mieszkańców – sklepy odnotowały wyraźny wzrost sprzedaży, a prawdziwym hitem okazał się bourbon z Kentucky.

Premier Tim Houston podkreślił, że chodzi o to, by nie dopuścić do marnowania produktów. Jednocześnie potwierdził, że prowincja nie zamierza już sprowadzać alkoholu ze Stanów Zjednoczonych po wyprzedaniu zapasów. Szacuje się, że dochód z akcji wyniesie około 4 mln dolarów kanadyjskich.

Podobną decyzję podjęła Manitoba. Minister Glen Simard przyznał, że bojkot był słuszny, ale prowincja nie może pozwolić sobie na składowanie alkoholu aż do utraty jego przydatności.

Quebec wycofuje się z planów niszczenia zapasów

W Quebecu problem niemal doprowadził do wyrzucenia produktów o wartości 300 tys. dolarów kanadyjskich, których termin przydatności zbliżał się do końca. Po fali krytyki władze zmieniły decyzję: alkohol zostanie przekazany organizacjom charytatywnym i szkołom hotelarskim. Według danych Canadian Press, prowincja odłożyła ze sprzedaży amerykańskie napoje o łącznej wartości 27 mln dolarów.

Kolumbia Brytyjska stawia na gastronomię

Inny kierunek obrała Kolumbia Brytyjska, która zdecydowała się sprzedawać zalegające zapasy restauracjom i barom w USA. Dla klientów detalicznych amerykańskie alkohole pozostają tam nadal niedostępne.

Ontario i Nowa Fundlandia milczą

Dwie prowincje – Ontario oraz Nowa Fundlandia i Labrador – nadal nie przedstawiły oficjalnych planów. Ontario zgromadziło zapasy warte aż 80 mln dolarów kanadyjskich, z których część zaczyna tracić ważność.

Minister finansów Ontario, Peter Bethlenfalvy, zapewnił jednak w listopadzie, że większość produktów to wina i alkohole o długiej trwałości. Podkreślił także, że prowincja będzie kontynuować bojkot do czasu podpisania z USA nowej umowy celnej.

Skutki polityczne i ekonomiczne: USA coraz bardziej zniecierpliwione

Bojkot alkoholu jest bezpośrednią odpowiedzią na pakiet ceł, które administracja USA wprowadziła na część kanadyjskich towarów. Mimo że większość branż objęta jest porozumieniami o wolnym handlu, restrykcje dotyczą m.in. metali, drewna i sektora motoryzacyjnego.

W Waszyngtonie straty są już odczuwalne. Dane amerykańskiej Rady ds. Alkoholu Destylowanego (DISCUS) wskazują, że eksport do Kanady spadł o 85%. Prezes organizacji, Chris Swonger, ocenia sytuację jako "bardzo niepokojącą" i apeluje o wznowienie negocjacji handlowych.

Napięcie między krajami nie pomaga. Ambasador USA w Kanadzie, Pete Hoekstra, określił bojkot jako irytujący, zaś premier Kolumbii Brytyjskiej odpowiedział, że działania Kanady "wyraźnie przynoszą efekty".

Co dalej?

Choć część prowincji znalazła sposób na zagospodarowanie amerykańskich zapasów alkoholu, inne wciąż nie zdecydowały, jak je wykorzystać. Jedno jest pewne: spór handlowy, który zaczął się od ceł na metal i drewno, przerodził się w zaskakujący problem… zalegających butelek bourbonu, whiskey i wina.

A dopóki Ottawa i Waszyngton nie wrócą do stołu rozmów, kanadyjskie magazyny mogą pozostać pełne, a półki – puste.

usa cloclokanada

Wybrane dla Ciebie