Zarząd Rafako nie zgadza się z zarzutami Taurona w sprawie bloku w Jaworznie
„My zarzucamy Tauronowi, że blok nie działa, Tauron zarzuca nam błędy projektowe. Apeluję żeby oba punkty widzenia poddać niezależnej weryfikacji” – tak zarząd Rafako odniósł się do twierdzeń i zarzutów przedstawionych w trakcie konferencji „Tauron Wytwarzanie” oraz do otrzymanego wezwania do zapłaty kar umownych i odszkodowania w związku z realizacją kontraktu na budowę bloku 910 MW w Jaworznie.
Jedna z największych firm energetycznych w kraju, katowicki Tauron, przesłała do Rafako wezwanie do zapłaty kar umownych i odszkodowania na łączną kwotę ponad 1,3 mld zł. Jak podkreśla firma – zidentyfikowane wady bloku węglowego w Jaworznie o mocy 910 MW nie zostały dotychczas naprawione przez generalnego wykonawcę. W efekcie zarząd Rafako zdecydował o rozpoczęciu prac związanych z przygotowaniem wniosku o upadłość.
„Znaczna część, ponad 1 mld złotych, to roszczenia z tytułu kar umownych za nieterminowe oddanie inwestycji. W opinii Rafako jest to nie tylko bezzasadne, ale także bezprawne, ponieważ w aneksie z grudnia 2021 r. strony zadeklarowały zniesienie kar umownych z tego tytułu pod warunkiem zakończenia inwestycji do 30 października 2022 r. i podpisania protokołu odbioru do 15 listopada 2022 r.” – twierdził Radosław Domagalski-Łabędzki, prezes zarządu Rafako. „Ten termin nie mógł zostać dochowany ponieważ nie był dostępny węgiel odpowiedniej jakości, tak zwany kontraktowy, na którym można było przeprowadzić testy bloku, co jest warunkiem zakończenia inwestycji” – dodał.
Zdaniem prezesa Rafako obecne działania Tauronu są obliczone na określony efekt – zniszczenie Rafako.
„Wystawienie noty na 1,3 mld złotych to ruch bez precedensu, coś takiego nigdy nie wydarzyło się na naszym rynku” – przekonywał Radosław Domagalski-Łabędzki. „Oczywiście, jak przy każdej inwestycji tej wielkości, powstały usterki, ale na pewno nie wady konstrukcyjne. Roszczenia z tytułu usterek szacujemy na 15 mln złotych” – podkreślał.
Podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Centrum Prasowym PAP Rafako odniosło się do konferencji spółki „Tauron Wytwarzanie”, podczas której pojawiły się zarzuty do wykonawcy bloku energetycznego w Jaworznie. Tauron przekonywał, że „w ostatnich dwóch latach doszło do szeregu nietypowych awarii, na które wpływ miały istotne wady bloku 910”.
„Nieprawda. Przypomnijmy, że przyczyny największej awarii zostały ocenione przez komisję awaryjną i nie ma w jej raporcie mowy o wadach. Dodatkowo, postój bloku na przełomie 2021/2022 spowodowany był zdarzeniami pożarowymi, które wywołane były niewłaściwą eksploatacją przez służby Tauron” – wyliczał Radosław Domagalski-Łabędzki.
Prezes Rafako przekonywał, że rozwiązaniu sporu posłużyć może ujawnienie wszystkich informacji dotyczących bloku 910, m.in. informacji, dlaczego blok nie pracuje jak powinien, dlaczego powstała usterka w sierpniu.
„My zarzucamy Tauronowi, że blok nie działa, Tauron zarzuca nam błędy projektowe. Apeluję żeby oba punkty widzenia poddać niezależnej weryfikacji” – postulował Radosław Domagalski-Łabędzki. „Jesteśmy gotowi podzielić się całą dokumentacją i wiedzą na temat bloku. Dobrze by było, żeby Tauron zachował się podobnie” – dodał.