Zamieszki w Tiranie. Podpalono m.in. świąteczną choinkę
W Tiranie doszło do gwałtownych starć z policją. Protesty wybuchły po zabiciu przez policję 25-latka, który nie zatrzymał się do kontroli, podczas obowiązującej nocą godziny policyjnej. Po dwóch dniach protestów minister spraw wewnętrznych Albanii Sander Lleshaj podał się do dymisji.
Policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych do rozproszenia tłumu, który zebrał się przed budynkiem ministerstwa spraw wewnętrznych. W trakcie demonstracji podpalono mi.n. świąteczną choinkę.
Śmierć 25-latniego Klodiana Rashy wywołała protesty także w wielu innych albańskich miastach. Mężczyzna zginął od policyjnych kul we wtorek (8.12), podczas godziny policyjnej wprowadzonej w związku z pandemią koronawirusa. Policja początkowo twierdziła, że 25-latek był uzbrojony, jednak później zaprzeczyła tym doniesieniom. Jak donoszą lokalne media, funkcjonariusze biorący udział w zdarzeniu zostali aresztowani i najprawdopodobniej czeka ich proces o zabójstwo. Premier Albanii Edi Rama oświadczył, że reakcja policjantów była nieuzasadniona, sprawa zostanie dokładnie zbadana badana, a winni poniosą prawne konsekwencje.