Zaczyna się sezon na winobranie. W tym roku zbiory będą słabe
Szacuje sie, że tegoroczne winobrania w Polsce będą o ok. 30-50% mniejsze niż rok temu.
Pierwsze winobrania rozpoczną się na Podkarpaciu za kilka-kilkanaście dni. Jednak winiarze już nie są zbyt zadowoleni.
W tym roku winobrania w naszym kraju będa o około 30-50% mniejsze w porównaniu do zbiorów w ubiegłym roku. Jak się okazuje, wszystkiemu winna jest pogoda.
Już na przełomie stycznia i lutego winnicom zaszkodził utrzymujący się przez kilka dni mróz sięgający miejscami nawet minus 30 stopni – mówi w rozmowie z PAP Ewa Wawro, prezes fundacji “Galicja Vitis”.
W maju również pogoda nie sprzyjała winnicom. Kiedy na krzewach już można było zobaczyć rozwinięte pąki i młode zielone pędy, nadeszły przymrozki, które zaszkodziły roślinom. Przed niską temperaturą nie obroniły się nawet te odmiany, które uważa się za odporniejsze.
Winobranie ruszy za tydzień lub dwa, a padające teraz deszcze nie pozwalają owocom nabierać cukru przed zbiorami – kontynuuje Ewa Wawro.
Jak tłumaczy dalej prezes fundacji, istnieje ryzyko, że winiarze podniosą ceny swoich produktów, chcąc zrekompensować poniesione straty. Kobieta dodaje, ze winiarstwo to ryzykowna i kosztowna działalność.
Założenie jednego hektara winnicy stanowi koszt blisko 100 tys. zł. Drugie tyle winiarz musi zainwestować w przetwórnię. Kilka tysięcy rocznie kosztuje także bieżące utrzymanie winnicy – tłumaczy Wawro.
Kobieta mówi też, że w dobrym roku winiarz z jednego hektara winnicy produkuje 8-10 tysięcy butelek wina. Zaznacza też, że rok 2017 jest trudnym rokiem nie tylko dla podkarpackich winnic. Z podobnym problemem zmagają się też winiarze z zachodnich i południowych rejonów Europy. Tam też pogoda wpłynie na ilość zbiorów, a winne są temu przymrozki i opady gradu.
Na Podkarpaciu jest ok. 150 winnic, które zajmują łącznie 150 ha. W tej statystyce ujęte są także małe winnice przydomowe. 30 podkarpackich winnic oficjalnie sprzedaje już swoje wino.
Źródło: www.kurier.pap.pl