ŚwiatTrzy lata po odbiciu miasta, w Aleppo wciąż giną ludzie w zamachach terrorystycznych

Trzy lata po odbiciu miasta, w Aleppo wciąż giną ludzie w zamachach terrorystycznych

W grudniu 2016 r. siły lojalne prezydentowi Baszarowi al-Asadowi ogłosiły odzyskanie kontroli nad Alleppo, miastem które przez sześć lat było sceną jednych z najcięższych walk podczas wojny domowej w Syrii. Pomimo tego, po blisko trzech latach niektórymi dzielnicami w dalszym ciągu rządzą rebelianci i dochodzi do zamachów terrorystycznych.
Ahmad Al-Ali, którego siostrzeniec zginął w zamachu terrorystycznym twierdzi, że terroryści celowo uderzają w cywilów. 

Trzy lata po odbiciu miasta, w Aleppo wciąż giną ludzie w zamachach terrorystycznych

W mieście nie ma armii, ona jest na froncie - zapewnia.Mieszkaniec.

Aleppo ma nadzieję, że w końcu uda się wyplenić terroryzm w całym kraju. Wuj ofiary zamachu nie widzi jednak szansy na pokojowe rozwiązanie konfliktu.

Niech dojdzie do otwartej wojny. Skończy się albo pokojem, albo umrzemy. Pozostali będą mogli żyć w pokoju. - ocenił.

Wiele budynków w Aleppo zostało obróconych w gruzy i nie udało się ich jeszcze odbudować. Mieszkańcy miasta starają się żyć normalnie, jednak rebelianci w dalszym ciągu kontrolują część miasta.

Boimy się. Nie mamy odwagi przechodzić na stronę kontrolowaną przez rebeliantów. Moja siostra tam mieszka, ale nie możemy jej tam odwiedzić - opowiada mieszkaniec miasta Saleh Haj Ali.

W Aleppo wisi wiele plakatów wychwalających prezydenta Baszara al-Asada. Dyktator od lat starał się wykorzystać propagandowo odbicie miasta z rąk rebeliantów. Zachodnim mediom często prezentowane są zakłady pracy funkcjonujące na odradzającym terenie.

Dyrektor lokalnej izby handlowej Fares Shehabi za sytuację kraju wini politykę państwa Zachodu. – Kraje Zachodu są głupie – ocenił bez ogródek. Jego zdaniem, Zachód nie ma pomysłu na rozwiązanie sytuacji, a sankcje na reżim Baszara al-Asada są nieskuteczne. Natomiast wspieranie sił opozycyjnych przez kraje Zachodu nazwał „terroryzmem”.

Te metody nie działają, pomimo wielkich kosztów. Uda nam się w końcu wyplenić terroryzm. To my ponosimy cenę upadłej polityki Zachodu - dodał Shehabi.

Wojna domowa w Syrii trwa od 2011 r. Zginęło w niej już ponad pół miliona ludzi.

Wybrane dla Ciebie