Trumpowe cła wstrząsają handlem światowym. Czy Indie zyskają na handlowej wojnie?
Nowe cła wprowadzone przez Donalda Trumpa wywołały silne turbulencje w globalnym handlu. Choć celem działań USA jest ochrona rodzimej gospodarki, skutki odczuwane są daleko poza granicami kraju – również w Indiach. Od 9 kwietnia indyjski eksport do Stanów Zjednoczonych będzie obciążony taryfą celną wynoszącą aż 27%, co znacząco odbiega od wcześniejszego średniego poziomu 3,3%.
Mimo tej niekorzystnej dla Indii decyzji, niektórzy eksperci dostrzegają w sytuacji szansę. Think tank Global Trade Research Initiative (GTRI) z Delhi uważa, że nowe cła nałożone na Chiny, Wietnam czy Bangladesz mogą otworzyć przed Indiami nowe możliwości – zwłaszcza w branżach tekstylnej, elektronicznej czy maszynowej. Wysokie opłaty celne (sięgające nawet 54%) na produkty z Azji Wschodniej mogą sprawić, że amerykańscy importerzy zaczną szukać alternatywnych dostawców.
Problem w tym, że Indie nie są w pełni przygotowane na taki scenariusz. Kraj wciąż zmaga się z wysokimi kosztami logistycznymi, niestabilnością polityczną i słabą infrastrukturą przemysłową. Eksperci wskazują również, że niewystarczające inwestycje w sektory takie jak odzieżowy czy elektroniczny, ograniczają zdolność Indii do szybkiej odpowiedzi na nowe rynkowe szanse.
Donald Trump wielokrotnie krytykował Indie za ich politykę handlową, nazywając je "królem taryf". Mimo niedawnych gestów ze strony rządu w Delhi – takich jak zniesienie podatku od reklam cyfrowych, obniżenie ceł na luksusowe towary czy próby zacieśnienia współpracy militarnej z USA – taryfy nie ominęły także Indii.
Najbardziej zagrożone są sektory związane z produkcją elektroniki, maszyn przemysłowych, części samochodowych i produktów morskich. Co ciekawe, z nowych przepisów wyłączono branżę farmaceutyczną, która ma kluczowe znaczenie dla USA – Indie dostarczają tam prawie połowę leków generycznych.
Mimo trudnej sytuacji, analitycy nie tracą nadziei. Wskazują, że wojna celna może stać się dla Indii impulsem do przeprowadzenia potrzebnych reform, przyciągnięcia inwestycji i zwiększenia konkurencyjności. Jednak – jak podkreślają – będzie to wymagało czasu i konsekwentnej polityki gospodarczej.
– Możliwości są realne, ale potrzebne są działania tu i teraz. Inaczej inne kraje, takie jak Malezja czy Indonezja, wykorzystają tę szansę szybciej – ostrzega ekspert ds. handlu międzynarodowego Biswajit Dhar.
W efekcie, zamiast spektakularnych zysków z nowej sytuacji, Indie mogą znaleźć się w niełatwej pozycji: między nieprzychylną polityką USA a własnymi strukturalnymi barierami rozwoju.