ŚwiatTrump stawia na pierwiastki ziem rzadkich. Nowe umowy mają zmienić układ sił wobec Chin

Trump stawia na pierwiastki ziem rzadkich. Nowe umowy mają zmienić układ sił wobec Chin

Prezydent USA Donald Trump podczas swojej azjatyckiej wizyty podpisał szereg porozumień mających zabezpieczyć dostawy pierwiastków ziem rzadkich – surowców kluczowych dla nowoczesnych technologii, od samochodów elektrycznych po smartfony. Ruch ten to jasny sygnał przed zbliżającymi się rozmowami z Xi Jinpingiem: Waszyngton chce uniezależnić się od dominacji Chin w tym sektorze.

smartfon
smartfon
Źródło zdjęć: © archiwum ipolska24.pl | redakcja ipolska24.pl

Umowy obejmują Japonię, Malezję, Tajlandię, Wietnam i Kambodżę. W praktyce mają one na celu dywersyfikację dostępu do minerałów i stworzenie alternatywnych łańcuchów dostaw dla gospodarek zachodnich. Największe znaczenie ma jednak współpraca z Japonią i Australią – krajami posiadającymi zasoby i możliwości inwestycyjne. Australia już wcześniej uzgodniła z USA kontrakt o wartości 8,5 mld dolarów na rozwój zakładów przetwórczych.

Eksperci podkreślają, że choć umowy wyglądają obiecująco, droga do realnej zmiany będzie długa i kosztowna. – Budowa kopalni i zakładów rafinacyjnych poza Chinami wymaga ogromnych nakładów, spełnienia surowych norm środowiskowych i czasu – często liczonego w latach – ocenia Patrick Schroder z Chatham House.

Część zawartych porozumień, jak te z Malezją czy Tajlandią, ma charakter jedynie listów intencyjnych, co rodzi pytania o ich trwałość przy zmianach politycznych w tych krajach. Ponadto nie rozwiązano kwestii ekologicznych – przetwarzanie pierwiastków ziem rzadkich wiąże się z emisją substancji radioaktywnych i dużym obciążeniem środowiska.

Mimo to podpisane dokumenty stanowią ważny krok w rywalizacji gospodarczej z Pekinem. Chiny kontrolują około 70 procent światowego rynku przetwarzania metali ziem rzadkich i niejednokrotnie wykorzystywały tę przewagę w negocjacjach handlowych.

Trump, który jeszcze niedawno obiecywał, że "za rok pierwiastki ziem rzadkich będą warte dwa dolary, bo będzie ich tak dużo", liczy, że nowe porozumienia wzmocnią pozycję USA w rozmowach z Chinami. Na razie jednak Pekin pozostaje niekwestionowanym liderem, a inicjatywy amerykańskie dopiero zaczynają nabierać kształtu.

Pytanie brzmi, czy podpisane umowy okażą się realnym przełomem, czy jedynie kolejnym elementem wojny gospodarczej między dwoma mocarstwami.

trumpchinydonald trump

Wybrane dla Ciebie