Rafineria Dangote: Przełom w Nigerii czy kolejny rozdział naftowej gry o wpływy?
Nowoczesna rafineria Aliko Dangote, warta 20 miliardów dolarów, miała być symbolem nowej ery w nigeryjskim przemyśle naftowym. Zdolność przerobowa 650 tysięcy baryłek ropy dziennie i lokalizacja w pobliżu Lagos miały rozwiązać problemy niedoborów paliwa, długich kolejek na stacjach i ogromnych wydatków rządowych na dotacje paliwowe.
Jednak uruchomienie tej największej w Afryce rafinerii spotkało się z niespodziewanymi trudnościami, które odsłaniają złożoność i patologie nigeryjskiego sektora naftowego.
Cios w „mafię naftową”
Aliko Dangote, najbogatszy człowiek Nigerii i jeden z najpotężniejszych przedsiębiorców w Afryce, od początku wiedział, że jego projekt stanie w opozycji do interesów wielu graczy na rynku. Sam określił swoich przeciwników mianem „mafii naftowej” i porównał ich siłę do karteli narkotykowych. Jego inwestycja zmierza do zaburzenia status quo, w którym niewielka grupa biznesmenów i polityków od dekad czerpie nieproporcjonalne zyski z zasobów naftowych kraju.
Jak tłumaczy ekspert ds. ropy Toyin Akinosho, przez lata Nigeria eksportowała surową ropę, którą później sprowadzała jako przetworzone paliwo. Taki model, kosztujący miliardy dolarów, pozostawiał przestrzeń na korupcję i nieprzejrzyste transakcje, a także pogłębiał kryzys walutowy, ograniczając dostępność dolarów na lokalnym rynku.
Dotacje paliwowe i gospodarcze błędne koło
Przez dekady rząd Nigerii sztucznie utrzymywał niskie ceny paliwa dzięki dotacjom. W samym 2022 roku dotacje te kosztowały kraj 10 miliardów dolarów, co stanowiło ponad 40% zebranych podatków. Chociaż nowa administracja prezydenta Bola Tinubu zdecydowała się na ich zniesienie w 2023 roku, ceny paliw wzrosły trzykrotnie, a gniew społeczny pozostał. Mimo to, NNPC, państwowa firma naftowa, nadal sprzedawała paliwo poniżej kosztów, co eksperci porównywali do „połowicznego leczenia ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego paracetamolem”.
Spory o dostawy i ceny
Choć rafineria Dangote miała uniezależnić Nigerię od importu paliw, pojawiły się problemy z zapewnieniem odpowiednich dostaw lokalnej ropy. Władze państwowe, które zarządzają większością złóż, oskarżają Dangote o żądanie nierealistycznie niskich cen. Z kolei przedsiębiorca twierdzi, że nie otrzymał obiecanego wolumenu ropy, co zmusiło go do importu surowca z Brazylii. Eksperci wskazują na strukturalne problemy – NNPC jest poważnie zadłużone, a część ropy została wcześniej sprzedana w ramach umów kredytowych.
Nadzieje na lepszą jakość
Oprócz walki o przejrzystość finansową, projekt Dangote ma szansę poprawić jakość paliwa w Nigerii. Obecnie niskiej jakości olej napędowy i benzyna przyczyniają się do niszczenia pojazdów oraz problemów zdrowotnych mieszkańców. Nowoczesne technologie zastosowane w rafinerii mogą zmienić tę sytuację, ale na razie spory regulacyjne i polityczne hamują jej pełny potencjał.
Czy zmiana jest możliwa?
Rafineria Dangote symbolizuje nadzieję na uniezależnienie Nigerii od kosztownego importu paliw i zmniejszenie wydatków walutowych. Jednak przeszkody w postaci konfliktów interesów, nieprzejrzystości oraz głęboko zakorzenionej korupcji w sektorze naftowym wciąż pozostają wyzwaniem. Jak zauważa Amaka Anku z Eurasia Group, zmiany strukturalne zawsze wiążą się z oporem, ale ich sukces może oznaczać trwałą poprawę dla nigeryjskiej gospodarki.
Czy Dangote zdoła wygrać z „mafią naftową” i wprowadzić Nigerię na nowe tory? To pytanie, na które odpowiedź poznamy w nadchodzących latach. Póki co, walka o przyszłość sektora naftowego w Nigerii trwa – i jest równie dramatyczna, co historia samego kraju.