Protest w parlamencie Australii podczas wizyty króla Karola
Podczas drugiego dnia oficjalnych zobowiązań króla Karola w Australii doszło do głośnego protestu.
Niezależna senator, Lidia Thorpe, przerwała uroczystość w parlamencie w Canberze, wykrzykując przez około minutę, że król “nie jest jej królem” i oskarżając monarchię o ludobójstwo na rdzennych mieszkańcach Australii. Incydent miał miejsce tuż po zakończeniu przemówienia Karola, który właśnie odszedł od mównicy, by dołączyć do królowej Camilli.
“Nie jesteś moim królem”
Lidia Thorpe, senator z Victorii i przedstawicielka społeczności aborygeńskiej, zaczęła protestować z tyłu zgromadzenia, wzywając króla do przyznania, że ziemie należą do rdzennych Australijczyków. “To nie jest twoja ziemia, nie jesteś moim królem” – krzyczała Thorpe, zanim została odprowadzona przez ochronę. Pomimo incydentu, ceremonia zakończyła się bez żadnego odniesienia do protestu, a para królewska spotkała się z publicznością, która czekała na nich przed budynkiem parlamentu.
Długoletni postulat traktatu z rdzennymi ludami
Thorpe, która od dawna walczy o zawarcie traktatu między rządem Australii a jej rdzennymi mieszkańcami, podkreślała, że Australia jako jedna z nielicznych byłych kolonii brytyjskich nie zawarła takiej umowy. Po proteście senator wyjaśniła, że chciała wysłać “jasny komunikat” do króla Karola, wskazując, że jako osoba niepochodząca z tej ziemi, nie ma on prawa rościć sobie do niej pretensji.
Reakcje społeczne
Choć protest Thorpe przyciągnął uwagę mediów, wielu Australijczyków było zachwyconych wizytą królewskiej pary. Setki osób zgromadziły się przed parlamentem, aby powitać Karola i Camillę, machając flagami i wyrażając swoje poparcie dla monarchii. Wśród entuzjastycznie nastawionych znalazła się Jamie Karpas, 20-latka, która przyznała, że cieszy ją możliwość zobaczenia rodziny królewskiej na żywo. “Rodzina królewska jest częścią australijskiej kultury” – dodała.
Jednocześnie przed budynkiem parlamentu zebrała się niewielka grupa dysydentów, wyrażających swój sprzeciw wobec monarchii. Pomimo protestów, król Karol kontynuował swoją wizytę, która miała na celu podkreślenie historycznych związków Australii z Wielką Brytanią oraz znaczenie rdzennych społeczności.
Historyczny kontekst
Wizyta króla Karola w Australii, jego pierwsza po objęciu tronu po królowej Elżbiecie II, odbywa się w kontekście rosnącej debaty na temat przyszłości monarchii w tym kraju. Chociaż Australia jest członkiem Wspólnoty Narodów, kwestia przekształcenia kraju w republikę jest regularnie poruszana. W 1999 roku przeprowadzono referendum w tej sprawie, w którym większość obywateli opowiedziała się za utrzymaniem monarchii. Mimo rosnących głosów poparcia dla ruchu republikańskiego, rząd premiera Anthony’ego Albanese, który sam jest zwolennikiem republiki, nie planuje kolejnego referendum w najbliższym czasie.
Król Karol, pomimo swojego stanu zdrowia i trwającej kuracji, kontynuuje swoje zobowiązania, podkreślając znaczenie tradycji i historii. W swoim przemówieniu odniósł się do społeczności rdzennych Australijczyków, mówiąc o znaczeniu pojednania i tradycyjnej mądrości, którą cenił przez lata swoich wizyt w tym kraju.