Prawo karne w erze sztucznej inteligencji: czy trzeba je wymyślić na nowo?
Czy prawo karne jest gotowe na wyzwania związane z rozwojem sztucznej inteligencji i autonomicznych technologii? Dr Kamil Mamak, filozof i prawnik z Uniwersytetu Jagiellońskiego, twierdzi, że nie. W jego opinii tradycyjne ramy prawne są niewystarczające, by sprostać dylematom moralnym i etycznym, które pojawiają się wraz z obecnością AI i robotów. Na swoje badania nad przyszłością prawa karnego naukowiec otrzymał prestiżowy Starting Grant Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych (ERC).
Nowe technologie, nowe problemy
Rozwój sztucznej inteligencji i robotyki wprowadza do naszego życia rozwiązania, które są autonomiczne i zdolne do podejmowania decyzji bez bezpośredniego udziału człowieka. Dr Mamak wskazuje, że dotychczasowe prawo karne opiera się na pojęciu odpowiedzialności moralnej i prawnej – przypisanej podmiotowi, który mógł kontrolować swoje działania i przewidzieć ich konsekwencje.
Jednak co zrobić, gdy autonomiczne technologie, takie jak samochody samojezdne czy czatboty, wyrządzą krzywdę? Przykładem może być wypadek spowodowany przez autonomiczny pojazd lub sytuacja, w której algorytm wpłynie na decyzję prowadzącą do tragedii. W takich przypadkach, jak podkreśla naukowiec, może nie być jednoznacznego podmiotu odpowiedzialnego.
Prawo karne musi się zmienić
Dr Mamak proponuje odejście od prób dopasowania nowych technologii do obecnych przepisów. Zamiast tego sugeruje przekształcenie podstaw prawa karnego, by uwzględnić realia funkcjonowania z robotami i sztuczną inteligencją.
– Musimy zorganizować prawo karne na nowo, aby mogło reagować na sytuacje, w których tradycyjne mechanizmy przypisywania odpowiedzialności zawodzą – podkreśla badacz.
Jego podejście zakłada, że prawo karne powinno skupiać się nie tylko na karaniu, ale również na zaspokajaniu potrzeb społecznych związanych z poczuciem sprawiedliwości. Nawet jeśli nie można jednoznacznie wskazać winnego, kluczowe jest, aby państwo zareagowało i przeprowadziło postępowanie, dając społeczeństwu przestrzeń na wyrażenie emocji i nazwanie krzywdy.
"Teatr" sprawiedliwości
Zdaniem dr. Mamaka, w nowych realiach kluczową rolą prawa karnego może być organizowanie symbolicznego procesu. W takich przypadkach postępowanie sądowe nie miałoby na celu wskazania konkretnej osoby do ukarania, lecz neutralizowanie napięć społecznych poprzez uznanie i omówienie krzywdy.
– Państwo powinno reagować, przeprowadzić proces, wskazać, że doszło do krzywdy, i stworzyć przestrzeń dla poszkodowanego, aby mógł się wypowiedzieć. Takie działania mogą odbudować zaufanie do instytucji publicznych i zapobiec społecznym aktom "wymierzania sprawiedliwości" na własną rękę – tłumaczy badacz.
Eksperymentalne podejście
Projekt dr. Mamaka to ambitna próba zrewolucjonizowania prawa karnego. Jego badania obejmują nie tylko analizę teoretyczną, ale także badania nad tym, jak społeczeństwo postrzega problemy związane z AI i robotami. Na tej podstawie naukowiec chce zaproponować nowe rozwiązania i przetestować ich odbiór.
– To ryzykowny projekt, ale ERC właśnie takie inicjatywy wspiera – takie, które mają potencjał przynieść wielkie korzyści, jeśli się powiodą – podkreśla dr Mamak.
Przyszłość prawa w erze AI
Sztuczna inteligencja i autonomiczne technologie zmieniają sposób, w jaki funkcjonujemy jako społeczeństwo. Zmiana prawa karnego może być jednym z kluczowych kroków, aby dostosować się do tych realiów. Jak pokazuje podejście dr. Mamaka, przyszłość wymaga odważnego myślenia i gotowości do przeformułowania podstawowych zasad, które przez wieki wydawały się nienaruszalne.
Czy nowe prawo karne sprosta tym wyzwaniom? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – dyskusja o odpowiedzialności w świecie zdominowanym przez AI dopiero się zaczyna.