Pranie dżinsów szkodzi środowisku
Pranie dżinsów szkodzi środowisku, ponieważ mikrocząstki włókien, które odrywają się od pranych spodni, nie są w całości wychwytywane przez oczyszczalnie ścieków i trafiają do wody – wynika z publikacji kanadyjskich naukowców, którzy mikrocząstki włókien znaleźli nawet w Arktyce.
Z badania osadów w jeziorach Kanady i wodach przybrzeżnych w Arktyce wynika, że od 21 do 51 proc. wszystkich mikrocząstek włókien to bawełna, a z tego od 40 do 57 proc. – pozostałości po praniu dżinsów – napisali naukowcy z Uniwersytetu Toronto, autorzy badania opublikowanego w minionym tygodniu w „Environmental Science and Technology Letters”. Podkreślili, że wpływ takich zanieczyszczeń na faunę i florę nie został jeszcze zbadany.
Naukowcy policzyli, piorąc dżinsy w laboratoryjnych pralkach, że jedno pranie jednej pary dżinsów sprawia, że odrywa się od nich około 56 tys. mikrocząstek włókien o długości nieprzekraczającej pięciu milimetrów. Najgorsze dla środowiska są nowe dżinsy, w praniu wypłukuje się z nich najwięcej mikrocząstek. Oczyszczalnie ścieków zatrzymują od 83 do 99 proc., zatem nie wszystkie. Torontońscy badacze w swoim artykule sugerują, by pójść za radą producentów i nie prać dżinsów zbyt często.
„W każdej chwili około połowy populacji świata nosi dżinsy lub inne ubrania uszyte z dżinsowych tkanin” – podkreślono w artykule. „Konkludujemy, że dżinsy w kolorze indygo, najpopularniejszy ubiór świata, są wskaźnikiem szeroko rozpowszechnionych zanieczyszczeń ludzkiego pochodzenia i mają znaczący udział w nagromadzeniu mikrowłókien w środowisku, od regionów o umiarkowanym klimacie do Arktyki” – stwierdzono.
Cytowana przez magazyn „Wired” prof. Miriam Diamond z Uniwersytetu Toronto, współautorka pracy, podkreśliła przy tym, że nie chodzi o to, by „stawiać dżinsy w stan oskarżenia”. „Jest bardzo wielu ludzi na naszej planecie, jest nas zbyt wiele” – dodała. Zaś wyniki badań o praniu, jak podkreśliła, są „bardzo mocnym przykładem ludzkiego wpływu na środowisko”.