Polacy zostawili Czechów w tyle. Znaleźliśmy dobitny dowód
Kiedyś przedmiotem żartów i obiekt kpin, dziś powód do podziwu i zazdrości – Polska odwraca role w oczach naszych czeskich sąsiadów. Zmiana narracji, jaka dokonała się w ostatnim dziesięcioleciu, jest nie tylko zauważalna, ale i wymowna.
Czesi, którzy jeszcze niedawno snuli dowcipy o Polakach jako o narodzie partaczy i złodziei, teraz patrzą na nas z rosnącym uznaniem. “Poláci se maji lépe než Češi” – przyznają z westchnieniem, obserwując dynamiczny rozwój gospodarczy Polski, który kontrastuje z czeską stagnacją.
Dziennikarz Onetu w podróży po Czechach, zastanawiając się nad zmianami w percepcji Polaków, odwiedza Ołomuniec – morawski odpowiednik polskiego Krakowa. To miasto, pomimo szóstej pozycji w hierarchii czeskich miast pod względem liczby mieszkańców, przyciąga uwagę bogactwem zabytków i dynamicznym życiem akademickim. Ołomuniec, z dala od polskiej granicy, wydaje się być idealnym miejscem do zbadania, jak żyje się Czechom i jak postrzegają Polskę.
Aleksander Kaczorowski, znawca realiów czeskich, zauważa, że Czechy, niegdyś rozwinięte bardziej niż Polska, dziś zmagają się z problemem braku rozwoju infrastruktury, szczególnie nowych dróg. W przeszłości to właśnie Czechy były tymi, które mogły pochwalić się autostradami, podczas gdy Polska dopiero wchodziła na ścieżkę budowy własnej sieci komunikacyjnej. Teraz role się odwróciły – Polska rozbudowuje swoją infrastrukturę, podczas gdy Czechy pozostają w tyle, co symbolicznie pokazuje zakończona w polu czeska droga ekspresowa, której nie udało się połączyć z polskim odcinkiem.
— Czesi mają dziś ogromny problem z budową nowych dróg. To wygląda tak, jakby zapomnieli, jak to się robi — uważa Aleksander Kaczorowski. — Oni obserwują, to ile kilometrów tras ekspresowych oddawanych jest co roku u nas z wielkim szokiem. My w Warszawie potrafimy na ten cel zdobywać unijne pieniądze, wypracowaliśmy coraz sprawniejszą procedurę przetargową i zbudowaliśmy kilka krajowych firm drogowych. U nich tego nie ma. To, że nie potrafili równolegle do nas budować ekspresówki z Pragi w kierunku Polski to wiele mówiący symbol.
Sytuacja ta jest ilustracją szerszego problemu – Czechy, które kiedyś były wzorem rozwoju, teraz wydają się być w defensywie. Zmiana ta jest szczególnie widoczna w kontekście zarobków – Polacy, długo pozostający za naszymi południowymi sąsiadami, teraz cieszą się wyższą przeciętną płacą. Choć statystyki pokazują, że Czesi nadal mają więcej “na rękę”, dzięki niższym podatkom, to jednak trend wzrostowy w Polsce zdaje się być nieunikniony.
Rozmowy z mieszkańcami Ołomuńca ukazują złożoność czeskiej rzeczywistości – od spokojnego tempa życia, przez zadowolenie z lokalnych warunków, aż po poczucie bycia “obywatelami drugiej kategorii” w stosunku do mieszkańców Pragi. Wszystko to rysuje obraz Czech, które wciąż mają wiele do zaoferowania, ale jednocześnie muszą zmierzyć się z nowymi wyzwaniami i rosnącą konkurencją ze strony Polski.
Czeskie Morawy i ich mieszkańcy, czujący się Morawianami bardziej niż Czechami, reprezentują specyficzną tożsamość i perspektywę, która wskazuje na regionalne różnice w postrzeganiu własnej sytuacji. Wizyta na Morawach pokazuje, że Czechy, podobnie jak Polska, są krajem o wielu obliczach, gdzie lokalne uwarunkowania kształtują społeczną i gospodarczą rzeczywistość.