Polacy chcą, by zaprzestać polowania na ptaki
67 proc. Polaków popiera całkowity zakaz polowań na ptaki, a aż 94 proc. twierdzi, iż należy zaprzestać łowów na ptaki gatunków zagrożonych – wynika z sondażu Kantar przygotowanego dla fundacji “Niech Żyją”. Fundacja chce, by resort środowiska wprowadził moratorium na odstrzał niektórych ptaków.
Sondażownia poinformowała, że za całkowitym zakazem polowań na ptaki opowiadają się częściej kobiety – 76 proc. W przypadku mężczyzn ten odsetek sięga 58 proc. Jak wynika z badania, wzrost poparcia dla zakazu polowań na ptaki rośnie wraz z wiekiem respondentów. Wśród osób do 39 lat taki zakaz popiera 61 proc. osób, a w przypadku grupy 60+ ten odsetek rośnie do 76 proc.
Przeciwnikami łowów na ptaki częściej są też mieszkańcy dużych miast, powyżej 100 tys. mieszkańców (74 proc.). Na wsi ten odsetek sięga 63 proc.
Z badania wynika ponadto, że to osoby ze słabszym wykształceniem są większymi zwolennikami zakazu polowań na ptaki. W przypadku osób z wykształceniem podstawowym ten odsetek wyniósł 75 proc.; przy wykształceniu zawodowym i średnim jest to odpowiednio 68 i 66 proc., z kolei w przypadku osób z wyższym wykształceniem ten odsetek wyniósł 63 proc.
Według fundacji “Niech Żyją”, zrzeszającej 40 organizacji działających na rzecz ochrony zwierząt i przyrody, wyniki sondażu są argumentem, za wprowadzeniem moratorium na polowania na ptaki w Polsce, o które ekolodzy postulują od lat. Ekolodzy chcą wprowadzenie moratorium na polowania na gęsi gęgawy, białoczelne i zbożowe, kaczki: głowienkę, czernicę, cyraneczkę i krzyżówkę oraz łyskę, bażanta, kuropatwę, słonkę i gołębia grzywacza. Fundacja poinformowała, że jeszcze w tym roku złoży ministrowi środowiska taki wniosek.
“Wyniki sondażu pokazują, że szkodliwość i bezsens ich masowego zabijania widzą nie tylko eksperci i naukowcy, ale także zdecydowana większość obywateli. Dlatego koalicja, jeszcze w tym roku, złoży na ręce ministra środowiska wniosek o moratorium, czyli wstrzymanie polowań na ptaki, do czasu przeprowadzenia rzetelnego programu badawczego nad stanem ich liczebności i stanem ochrony ważnych ptasich ostoi objętych siecią Natura 2000, a także wprowadzenia szeregu zmian w przepisach łowieckich i koniecznych działań ochronnych” – wyjaśniła fundacja.
Przyrodnik Tomasz Zdrojewski przekonuje, że taki wniosek jest uzasadniony i uargumentowany. Dodał, że zwraca się w nim uwagę m.in. na znaczne spadki liczebności części gatunków łownych i ich odstrzał jako istotny czynnik śmiertelności. Według ekologów nie ma potrzeby regulowania liczebności ptasich populacji ze względu na marginalną skalę szkód w uprawach wyrządzanych przez ptaki. Fundacja twierdzi też, że źle skonstruowane przepisy prowadzą do zakłócania lęgów i zabijania gatunków chronionych (nawet ponad 30 proc. zabijanych ptaków).
Ekolodzy dodają, że na zagrożone gatunki ptaków, których populacje drastycznie zmalały, wciąż polują polscy myśliwi. “To głowienki, czernice, cyraneczki, łyski, kuropatwy, jarząbki i słonki. Ponad połowa z 13 gatunków ptaków z listy gatunków łownych. Spadki liczebności części z nich sięgają nawet 75-85 proc. na przestrzeni ostatnich 30 lat. Łącznie, każdego roku, myśliwi zabijają ponad 200 tysięcy dzikich ptaków, wykazywanych w oficjalnych statystykach. Kolejne dziesiątki, a nawet setki tysięcy giną wskutek postrzału i zranienia, nie odnalezione, nie dobite, w męczarniach. Polowania, obok masowego zaniku naturalnych siedlisk i drapieżnictwa są istotnym czynnikiem śmiertelności ptaków” – wskazał Zdrojewski.
Pod koniec sierpnia br. resort środowiska informował, że jest przeciwne wstrzymaniu polowań na ptaki łowne. Urzędnicy przypomnieli, że polowania te są zgodne z prawem krajowym i europejskim, a łowiectwo, zgodnie z ustawą, jest elementem ochrony środowiska przyrodniczego i oznacza ochronę zwierząt łownych i gospodarowanie ich zasobami w zgodzie z zasadami ekologii oraz zasadami racjonalnej gospodarki rolnej, leśnej i rybackiej. Resort wylicza też podstawy prawne polowań na ptaki zawartych w unijnej dyrektywie ptasiej z 2009 r. i dyrektywie siedliskowej z 1992 r., które zostały włączone do naszego prawa.
Przypomina też o tym, że ptaki łowne wywołują szkody w gospodarce rolnej i za te szkody dzierżawcy i zarządcy obwodów łowieckich nie wypłacają odszkodowań, a Krajowa Rada Izb Rolniczych w kwietniu 2018 r. wyraziła sprzeciw dla zaprzestania polowań na łowne gatunki ptaków.
MŚ – odnosząc się do argumentu przyrodników, że podczas polowań giną też ptaki objęte ochroną – przypomina, że każdorazowe zabicie gatunku chronionego powinno być zgłaszane do odpowiednich służb, a każdy myśliwy ma obowiązek znać i rozpoznawać gatunki łowne.
Resort podkreśla też, że myśliwi zrzeszeni w Polskim Związku Łowieckim “prowadzą zasiedlenia obwodów łowieckich łownymi gatunkami ptaków, jak np. bażanty, kuropatwy, kaczki (…),co ma wpływ na utrzymanie określonej liczebności populacji oraz poprawę warunków bytowania”.
MŚ przypomina, że “polowania na ptaki łowne nie odbywają się w sposób ciągły np. codziennie, a miejsca ich wykonywania ulegają ciągłej rotacji, co znacznie zmniejsza ich uciążliwość dla populacji poszczególnych gatunków ptaków”.
Według danych Stacji Badawczej Polskiego Związku Łowieckiego w Czempiniu w sezonie łowieckim 2017/18 myśliwi upolowali łącznie ok. 177 tys. ptaków.
Badanie dla fundacji “Niech Żyją” zostało przeprowadzone w dniach 8-12 listopada br. na reprezentatywnej liczącej 1000 osób grupie respondentów. (PAP)