ŚwiatPięć godzin rozmów na Kremlu. USA i Rosja bez porozumienia w sprawie pokoju na Ukrainie

Pięć godzin rozmów na Kremlu. USA i Rosja bez porozumienia w sprawie pokoju na Ukrainie

W Moskwie zakończyło się kilkugodzinne spotkanie amerykańsko-rosyjskich delegacji dotyczące planu pokojowego dla Ukrainy. Choć obie strony określiły rozmowy jako "konstruktywne", Kreml potwierdził, że kompromisu nie osiągnięto.

Putin
Putin
Źródło zdjęć: © wikipedia | redakcja ipolska24.pl

Pięć godzin negocjacji bez limitu czasu

Specjalny wysłannik prezydenta USA, Steve Witkoff, pojawił się na Kremlu w towarzystwie amerykańskiej delegacji, w której znalazł się także Jared Kushner – zięć Donalda Trumpa i jego nieformalny doradca. Ze strony rosyjskiej uczestniczyli Kiryłł Dmitrijew, specjalny wysłannik Putina, oraz doradca prezydenta Jurij Uszakow.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow jeszcze przed spotkaniem zapowiadał, że negocjacje potrwają "tak długo, jak będzie trzeba". W praktyce rozmowy przeciągnęły się na blisko pięć godzin. Jak podaje CNN, po ich zakończeniu Witkoff udał się do ambasady USA w Moskwie.

W przeciwieństwie do wielu wcześniejszych spotkań dyplomatycznych, nie przewidziano żadnego wspólnego oświadczenia delegacji.

"Owoce" bez efektów. Rosja: nie ma kompromisu

Nocą głos zabrał doradca Putina, Jurij Uszakow. Przyznał wprost:

– Nie jesteśmy bliżej pokoju, ale nie jesteśmy też dalej.

– Wciąż są istotne rozbieżności.

Z kolei Dmitrijew w mediach społecznościowych opisał rozmowy jako "owocne", choć ich rezultat okazał się skromny.

Eksperci nie są zaskoczeni. George Barros z Instytutu Studiów nad Wojną ocenił, że Rosja odrzuciła warunki zaakceptowane przez USA i Ukrainę, dodając:

– Rosja nie chce negocjować niczego poza warunkami kapitulacji Ukrainy.

Putin uśmiechnięty, Witkoff zachwycony Moskwą

Podczas otwarcia spotkania Władimir Putin w typowy dla siebie sposób rozpoczął rozmowę od kurtuazyjnych komentarzy, pytając Witkoffa o jego spacer po mieście. Amerykański wysłannik odparł, że Moskwa jest "wspaniałym miastem".

Za uprzejmą atmosferą szybko jednak pojawiły się twarde polityczne stanowiska. Spotkanie dotyczyło amerykańskiej propozycji zakończenia wojny w Ukrainie – dokumentu, którego treść modyfikowano w ostatnich tygodniach po konsultacjach z Kijowem i europejskimi partnerami.

Trump: "Co za bałagan"

W tym samym czasie w Waszyngtonie Donald Trump odbywał naradę w sprawie rozmów pokojowych. Stwierdził, że jego przedstawiciele "są teraz w Rosji, by sprawdzić, czy da się to załatwić", a całą sytuację określił krótko:

– Co za bałagan.

Według amerykańskich mediów Trump naciska na szybkie zakończenie wojny, argumentując, że proces trwa zbyt długo.

Kolejny etap: spotkanie z Zełenskim

Portal Axios poinformował, że delegacja Witkoffa jeszcze w środę ma spotkać się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Europie. Ukraińskie media wskazują, że rozmowy mogą odbyć się w Brukseli.

Poprzednie rozmowy – zarówno amerykańsko-ukraińskie, jak i amerykańsko-rosyjskie – nie przyniosły przełomu. Zełenski wielokrotnie podkreślał, że priorytetem Ukrainy jest pełna suwerenność, gwarancje bezpieczeństwa oraz żadne ustępstwa terytorialne na rzecz Rosji.

Pokój nadal daleko

Choć pięciogodzinny maraton negocjacyjny w Moskwie pokazał, że strony nadal chcą rozmawiać, to droga do porozumienia pozostaje daleka. Rosja nie zamierza rezygnować z żądań, które Kijów uważa za nieakceptowalne, a Zachód – za sprzeczne z prawem międzynarodowym.

Wtorkowe rozmowy potwierdziły jedno: nawet jeśli ton był "konstruktywny", pokój nie jest bliżej niż był jeszcze kilka dni temu.

moskwaukrainarosja

Wybrane dla Ciebie