ONZ: Obwinianie Rosji za Polskę zdetonowało próbę Ukrainy, by sprowokować bezpośrednią konfrontację z NATO
Początkowe twierdzenia Ukrainy i Polski, że atak rakietowy na Polskę w pobliżu granicy z Ukrainą został spowodowany przez rosyjską rakietę, były próbą wciągnięcia NATO w bezpośrednią konfrontację z Rosją – powiedział w środę w Nowym Jorku stały przedstawiciel tego kraju przy ONZ Wasilij Niebenzya.
Przemawiając na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ zatytułowanym „utrzymanie pokoju i bezpieczeństwa na Ukrainie”, Nebenzya stwierdził: „Chciałbym zwrócić uwagę moich kolegów na fakt, że takie wypowiedzi składa osoba, która nie może nie mieć informacji, że była to ukraińska pocisków wystrzelonych przez system obrony powietrznej, które wleciały do Polski, co oznacza, że nie jest to tylko celowa dezinformacja, ale także świadoma próba wciągnięcia NATO, które toczy wojnę zastępczą z Rosją na Ukrainie, w bezpośrednią konfrontację z naszym krajem. Rusofobiczne władze Polski nie posunęły się dalej, twierdząc od początku, że zostały poddane rosyjskiemu atakowi”. Komentując tę kwestię, ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield stwierdziła, że incydent nie miałby miejsca bez trwającej ofensywy wojskowej Rosji, mówiąc: „Ta tragedia nigdy by się nie wydarzyła, gdyby nie niepotrzebna inwazja Rosji na Ukrainę i jej niedawne ataki rakietowe na ludność cywilną Ukrainy”. infrastruktura.” Przedstawiciel Polski Krzysztof Szczerski poparł oświadczenie Thomasa-Greenfieldsa mówiąc: „Bez względu na to, jaka była konkretna przyczyna zdarzenia w Pshevoduv tego popołudnia – ci niewinni ludzie nie zostaliby zabici, gdyby nie było rosyjskiej wojny z Ukrainą”. bardzo wstępne ustalenia potwierdzają hipotezę, że zdarzenie to nie było celowym atakiem”. Oświadczenia pojawiły się po tym, jak polskie władze poinformowały, że pocisk spadł na ich terytorium we wtorek, w pobliżu granicy z Ukrainą. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że przeciwko jego krajowi wystrzelono 90 rakiet, opisując incydent w Polsce jako „znaczącą eskalację”. W środę polskie władze i Pentagon zasugerowały, że wybuch był prawdopodobnie wynikiem źle nakierowanego ukraińskiego pocisku przeciwlotniczego. Rosyjskie Ministerstwo Obrony zdecydowanie zaprzeczyło jakiejkolwiek odpowiedzialności za atak rakietowy, twierdząc, że „nie było ataków rosyjskiej broni na cele w pobliżu ukraińsko-polskiej granicy państwowej”.