Nowe otwarcie handlowe? Starmer i Trump ogłoszą porozumienie w sprawie taryf

Jak podaje rzecznik brytyjskiego rządu, premier działa "w interesie narodowym, z myślą o pracownikach, firmach i rodzinach w całym kraju". Porozumienie ma na celu zmniejszenie skutków amerykańskich ceł, które Trump ogłosił na początku kwietnia — obejmujących niemal wszystkie kraje, w tym także tradycyjnych sojuszników, jak Wielka Brytania.

Choć Zjednoczone Królestwo uniknęło najbardziej dotkliwych "wzajemnych" taryf, nadal podlega 10-procentowemu globalnemu cłu oraz 25-procentowym stawkom na stal, aluminium i samochody eksportowane do USA. Negocjacje z Waszyngtonem trwały od momentu ogłoszenia przez Trumpa 90-dniowego zawieszenia nowo wprowadzonych opłat — czasu, który światowe stolice wykorzystują, by zawrzeć nowe porozumienia handlowe z Ameryką.

Prezydent Trump sam zasygnalizował nadchodzące ogłoszenie, pisząc w mediach społecznościowych o "wielkiej umowie handlowej" z "bardzo szanowanym krajem". Wszystko wskazuje na to, że chodziło właśnie o Wielką Brytanię.

Waszyngton prowadzi równolegle intensywne rozmowy z innymi państwami, m.in. z Indiami, Izraelem, Japonią i Koreą Południową. Celem administracji Trumpa jest przekształcenie globalnego ładu handlowego na warunkach korzystniejszych dla USA.

Choć szczegóły brytyjsko-amerykańskiej umowy nie zostały jeszcze ujawnione, już teraz mówi się o możliwym złagodzeniu opłat na niektóre towary przemysłowe i rolne, co może przynieść realne korzyści dla brytyjskiego eksportu.

Czy to zwiastun nowej ery w stosunkach handlowych Londynu i Waszyngtonu? Odpowiedź poznamy wkrótce – wieczorne ogłoszenie obu przywódców może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla gospodarek, ale i dla polityki międzynarodowej.