Muhammad Yunus stanie na czele tymczasowego rządu Bangladeszu po ucieczce premier Hasiny Wajed
Laureat Pokojowej Nagrody Nobla, Muhammad Yunus, został mianowany głównym doradcą i przywódcą tymczasowego rządu Bangladeszu, dzień po rezygnacji premierki Hasiny Wajed, która uciekła z kraju po brutalnym stłumieniu antyrządowych protestów. Informację tę potwierdził w środę sekretarz prasowy prezydenta Mohammeda Shahabuddina, Joynal Abedin, cytowany przez agencję AP.
Decyzja o powierzeniu Yunusowi tej kluczowej roli została podjęta podczas spotkania, w którym uczestniczyli dowódcy wojskowi, liderzy protestów studenckich, przedstawiciele biznesu oraz organizacji obywatelskich. Wybór Yunusa, znanego z promowania systemu mikropożyczek, uznano za próbę uspokojenia sytuacji w kraju po miesiącach rosnących napięć.
We wtorek prezydent Mohammed Shahabuddin rozwiązał parlament, co otworzyło drogę do rozpisania nowych wyborów. Dzień wcześniej, pod presją masowych protestów, 76-letnia premierka Hasina Wajed złożyła dymisję i udała się do Indii.
Muhammad Yunus, który obecnie przebywa w Paryżu, zapowiedział, że wróci do Bangladeszu po zakończeniu swoich zobowiązań związanych z igrzyskami. Yunus, laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 2006 roku, zdobył międzynarodowe uznanie dzięki stworzeniu systemu mikropożyczek, które umożliwiły najbiedniejszym dostęp do kapitału. Jego działania przyczyniły się do założenia banku Grameen, zajmującego się udzielaniem takich pożyczek.
Decyzja o powierzeniu mu kierownictwa tymczasowego rządu spotkała się z mieszanymi reakcjami. Zwolennicy Yunusa widzą w nim postać, która może wprowadzić stabilizację po miesiącach zamieszek, podczas gdy jego przeciwnicy wskazują na oskarżenia, jakie w przeszłości stawiano wobec niego przez władze Bangladeszu, dotyczące złamania prawa pracy i korupcji. Jego zwolennicy twierdzą jednak, że zarzuty te były umotywowane politycznie.
Protesty, które doprowadziły do ustąpienia Hasiny Wajed, rozpoczęły się w czerwcu jako sprzeciw wobec kontrowersyjnej zasady kwotowego rozdzielania miejsc pracy w administracji rządowej, z których 30% miało przypadać krewnym weteranów wojny o niepodległość z 1971 roku. Demonstracje stopniowo narastały, a w odpowiedzi władze stosowały coraz bardziej brutalne represje. W wyniku tych działań aresztowano ponad 10 tysięcy osób, a liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła 300.