Mołdawia wprowadza stan wyjątkowy po odmowie Gazpromu.
Parlament Mołdawii zatwierdził w czwartek wniosek rządu w sprawie wprowadzenia w kraju stanu wyjątkowego w sektorze energetycznym. Rząd poinformował w środę o odrzuceniu przez rosyjski koncern Gazprom prośby o odłożenie terminu płatności za dostarczony w styczniu gaz.
Premier Mołdawii Natalia Gavrilita powiedziała w środę, że rząd potrzebuje większych uprawnień, by lepiej zarządzać kryzysem energetycznym poprzez m.in. przestawienie dostaw gazu z przemysłu do gospodarstw domowych i wykorzystanie środków budżetowych do płacenia za gaz.
Wicepremier kraju Andrei Spinu przyznał w środę, że rząd był w stanie zapłacić Gazpromowi 38 z 63 mln dolarów za dostarczony w styczniu surowiec. Według pięcioletniej umowy władz Mołdawii z Gazpromem, która weszła w życie na początku listopada, strona mołdawska zobowiązana jest do uiszczania opłat do 20. dnia każdego miesiąca.
Na mocy nowego kontraktu Rosja zaczęła dostarczać Mołdawii 3 mld metrów sześciennych gazu rocznie, a jego cena w listopadzie wyniosła 450 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Późniejsze opłaty powiązano z cenami gazu na giełdach.
Poprzednia umowa z Gazpromem wygasła z końcem września 2021 roku. Moskwa nie zgadzała się wtedy na przedłużenie dotychczasowej umowy gazowej i zagroziła przerwaniem dostaw, jeśli Kiszyniów nie ureguluje zobowiązań finansowych wobec koncernu. Gazprom oszacował zadłużenie mołdawskiej spółki gazowej Moldovagaz na 709 mln dolarów.