Milicja otoczyła kobiety, które utworzyły “łańcuch solidarności”. Kolejne aresztowania w Mińsku
Siły specjalne białoruskiej milicji zaczęły wieczorem zatrzymywać uczestników protestu, którzy zgromadzili się na Placu Niepodległości w centrum Mińska. Zatrzymywani mieli być tylko mężczyźni. Funkcjonariusze OMON-u otoczyli demonstrujących ze wszystkich stron. Odsunęli dziennikarzy na skraj placu, żeby nie doszło do sytuacji z czwartku (27.08), kiedy to zatrzymywani byli także zagraniczni dziennikarze, którzy legalnie wykonywali swoją pracę.
Rosyjska agencja TASS relacjonowała, że milicjanci nie stosowali przemocy. Funkcjonariusze otoczyli także kilkadziesiąt kobiet, które ustawiły się na placu w tzw. łańcuchu solidarności. Milicja twierdziła, że zgromadzenie odbywało się bez zezwolenia władz, dlatego nawoływała do rozejścia się.
Centrum praw człowieka Wiasna poinformowało, że kary grzywny i aresztu wymierzono kilkudziesięciu osobom, które milicja aresztowała w ostatnich protestach.