Medialne potyczki Donalda Trumpa
Prezydent Stanów Zjednoczonych wciąż „wojuje” z dziennikarzami. Jego częste wpisy w mediach społecznościowych jasno pokazują, że Donald Trump bardzo emocjonalnie podchodzi do każdej krytycznej opinii. Tym razem poszło o anonimowy list urzędnika jego kancelarii, opublikowany w „New York Times”.
Czy ktokolwiek wierzy w anonimowe listy do upadającego „New York Timesa”? – pytał retorycznie Donald Trump, a następnie ocenił, że list anonimowy jest de facto „nieudolny”. Prezydent USA odniósł się do publikacji w nowojorskim dzienniku listu autorstwa anonimowego pracownika jego administracji, z którego wynika, że grupa współpracowników D. Trumpa systematycznie pracuje na rzecz uniemożliwienia mu realizacji części jego agendy.
–
. I wiecie co? Nikt nie ma szans na pokonanie mnie w wyborach w 2020 r., ze względu na to, co osiągnąłem. Udało nam się zrobić więcej, niż ktokolwiek przypuszczał, że jest to możliwe. I to w niecałe dwa lata – ocenił Donald Trump.
„New York Times” pisał, że część z członków gabinetu miała rzekomo rozważać skorzystanie z 25. poprawki do Konstytucji USA, która rozpoczyna złożony proces usuwania prezydenta z urzędu, w przypadku jego niezdolności do wykonywania urzędu. Procedurę stosowano dwukrotnie tymczasowo, gdy prezydent George W. Bush przechodził operacje i był pod wpływem narkozy.
“Mimo że (Trump – red.) został wybrany z ramienia partii Republikańskiej, to wykazuje niewielkie podobieństwo do ideałów od dawna promowanych przez konserwatystów: wolne umysły, wolne rynki i wolni ludzie” – ocenił anonimowy urzędnik w liście opublikowanym przez „New York Times”.
W przypadku odwołania Donalda Trumpa z urzędu, zastąpiłby go ultrakonserwatywny wiceprezydent Mike Pence.