Mark Rutte: Brak bezpośredniego zagrożenia nuklearnego ze strony Rosji, ale wsparcie dla Ukrainy musi trwać
Nowy sekretarz generalny NATO, Mark Rutte, w swojej pierwszej konferencji prasowej po objęciu stanowiska, podkreślił, że nie dostrzega bezpośredniego zagrożenia użycia broni nuklearnej przez Rosję, mimo ostrych słów i nieodpowiedzialnej retoryki Kremla.
Prezydent Władimir Putin sugerował niedawno możliwość zmiany rosyjskiej doktryny wojskowej, co mogłoby uznać atak na Ukrainę, wspieraną przez państwa posiadające broń nuklearną, za „wspólny atak”.
Rutte poparł prawo Ukrainy do obrony, w tym do użycia zachodnich rakiet dalekiego zasięgu przeciwko celom wojskowym w Rosji. Wezwał sojuszników z NATO do zintensyfikowania wsparcia dla Ukrainy, argumentując, że szybsza pomoc może przyspieszyć zakończenie wojny. Zaznaczył również, że koszty wsparcia Ukrainy są znacznie mniejsze niż koszty, które mogłyby wyniknąć z pozostawienia Rosji wolnej ręki.
Rutte przyznał, że sytuacja na froncie jest trudna, ale zaznaczył, że rosyjskie postępy są kosztowne, zarówno pod względem strat ludzkich, jak i zasobów. Codziennie, według szacunków, Rosja traci około tysiąca żołnierzy.
Jako priorytety swojej kadencji Rutte wymienił: wsparcie Ukrainy, wzmocnienie odstraszania NATO oraz rozwijanie relacji z partnerami w rejonie Indo-Pacyfiku. Podkreślił też, że sojusz NATO, dzięki naciskom na zwiększenie wydatków obronnych, wzmocnił swoją pozycję w ciągu ostatnich lat, a kraje członkowskie obecnie przeznaczają na obronność więcej środków niż w poprzednich dekadach.
Rutte objął funkcję sekretarza generalnego NATO po byłym premierze Norwegii, Jensie Stoltenbergu, który pełnił to stanowisko przez dekadę, kierując sojuszem w trudnym okresie, który przyniósł m.in. rozszerzenie NATO o Szwecję i Finlandię.