Łódź: trwa śledztwo i usuwanie zawalonego dźwigu
Śledczy chcą wyjaśnić jak doszło do przewrócenia się dźwigu. Maszyna używana była przy budowie biurowca, a runęła w miniony piątek. Wypadku nie przeżył 23-letni operator.
W miniony piątek, 15 września, podczas prac związanych z budową biurowca przy ul. Roosevelta w Łodzi doszło do tragicznego wypadku. Dźwig o wysokości 30 metrów przewrócił się na drugą stronę ulicy, przygniatając zaparkowane tam samochody osobowe.
W kabinie znajdował się 23-letni operator dźwigu, który niestety nie przeżył wypadku.
Trwa usuwanie dźwigu. Śledczy próbują wyjaśnić także przyczyny zdarzenia.
Jak informuje pzedstawiciel łódzkiej prokuratury, Krzysztof Kopania, wciąż jest za wcześnie by mówić o tym, jak mogło do tego dojść. Mógł być to zarówno błąd ludzki, jak i awaria sprzętu. Niewykluczone też, że wypadek nastąpił na skutek obu przyczyn.