Lasy Państwowe na koronawirusie straciły już ponad 600 mln zł
Lasy Państwowe przez koronawirusa i wynikające z tego mniejsze pozyskanie oraz sprzedaż drewna straciły ponad 600 mln zł – poinformowała w czwartek wiceminister środowiska Małgorzata Golińska. Dodała, że w związku z tym LP ograniczają część inwestycji.
Wiceszefowa resortu środowiska podczas czwartkowej debaty w Senacie nad nowelizacją ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE), która wprowadzi nową, czasową definicję drewna energetycznego, była pytana m.in. o kondycję finansową LP w związku z koronawirusem.
Golińska poinformowała, że z danych uzyskanych od Lasów Państwowych wynika, że przychody Lasów spadły o ponad 600 mln zł w pierwszym półroczu w stosunku do planowanych. Wyjaśniła, że wynikało to z mniejszego pozyskania i sprzedaży drewna.
“W stosunku do planu mamy już ponad 600 mln zł mniej a mówimy tylko o połowie roku” – powiedziała.
Wiceminister podkreśliła, że “tych straconych miesięcy” nie da się już nadrobić. Stąd – jak kontynuowała – Lasy Państwowe tną koszty.
Poinformowała, że m.in. ograniczane są inwestycje, choć zaznaczyła jednocześnie, że “tam gdzie są one inwestycjami kontynuowanymi, blokady nie ma, wszystko jest podyktowane pewnego rodzaju racjonalnością”.
Nowelizacja ustawy o OZE przewiduje wprowadzenie nowej, czasowej definicji drewna energetycznego. Mówi ona m.in., że za drewno energetyczne uznaje się np.: surowiec drzewny niebędący drewnem tartacznym i skrawanym, stanowiącym dłużyce, kłody tartaczne i skrawane, produkty uboczne będące efektem przetworzenia surowca drzewnego itd.
Nowela ma obowiązywać od 1 października br. do 31 grudnia 2021 r.
Według rządu, nowe prawo ma pozwolić zagospodarować zalegające w lasach drewno, które z powodu koronawirusa nie zostało odebrane przez przemysł drzewny. Według wyliczeń resortu środowiska to ok. 2 mln m sześc. drewna.
Z nowelizacją nie zgadza się opozycja, jak i organizacje ekologiczne, które m.in. zarzucają, że nowe przepisy dadzą zielone światło leśnikom do większej wycinki. (PAP)