Kraje azjatyckie ustawiają się w kolejce po lek na Covid-19, który jeszcze nie został zatwierdzony.
Japonia, Tajlandia, Korea Południowa i Australia prowadzą rozmowy z amerykańską firmą farmaceutyczną Merck w sprawie zakupów leku na COVID-19, który przechodzi końcową fazę tekstów klinicznych – donosi agencja Reutera.
Eksperymentalny, doustny lek przeciwwirusowy Molnupiravir jest przeznaczony dla pacjentów z łagodnymi objawami zakażenia. Ma być przyjmowany przez 5 dni co 12 godzin, by zapobiec pogorszeniu stanu chorego. Firma Merck, w oparciu o średnioterminowe raporty z badań klinicznych przeprowadzonych w Japonii i innych krajach, przekazała 1 października, że Molnupiravir może „zmniejszyć o połowę ryzyko hospitalizacji i zgonu u pacjentów z umiarkowanymi objawami COVID-19”.
Australia i państwa azjatyckie, w tym Japonia, wyraziły swoje zainteresowanie zakupem amerykańskiego leku i prowadzą rozmowy w tej sprawie. Rząd Tajlandii negocjuje nabycie tabletek niezbędnych do 200 tys. kuracji, Australia szykuje się do zakupu leku na 300 tys. kuracji. Koreańska Agencja Kontroli i Prewencji Chorób otrzymała z budżetu 41,7 miliardów wonów (ponad 35 mln dolarów) na zakup leku.
W bliskiej perspektywie czasu spodziewany jest globalny wzrost popytu na Molnupiravir, dlatego coraz więcej państw już dziś dąży do zapewnienia swoim społeczeństwom dostępu do preparatu, którego podanie jest łatwe, a oczekiwana skuteczność wysoka. Dotychczasowe leki na COVID-19 dostępne na japońskim rynku – Sotrowimab i koktajl przeciwciał Ronapreve – wymagają dożylnego zastosowania.
Merck planuje wkrótce złożyć do amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) wniosek o zezwolenie na użycie Molnupirawiru w trybie awaryjnym. Firma wystąpi też do ministerstwa zdrowia w Tokio o zgodę na produkcję i sprzedaż preparatu w Japonii. Rząd Stanów Zjednoczonych w czerwcu podpisał kontrakt z Merck na zakup 1,7 mln dawek Molnupirawiru za 1,2 mld dolarów, który ma zostać zrealizowany, gdy tylko lek przejdzie pomyślnie wszystkie wymagane procedury.