Koordynator szczepień o małym zainteresowaniu w powiecie tatrzańskim: To skutek działań antyszczepionkowców i przekonanie, że jesteśmy niezniszczalni
W powiecie tatrzańskim nadal szczepi się bardzo mało osób. Lekarze mówią o możliwych przyczynach takiej sytuacji.
– W tej chwili szczepimy od 100 do 200 osób dziennie, to głównie 3 dawka. Jeśli chodzi o osoby, które zaczynają cykl szczepień, to jest to nie więcej niż 10 osób dziennie – mówi Marta Świetlik, koordynatorka ds. szczepień w szpitalu w Nowym Targu.
– Na to się skład kilka faktów. Po pierwsze, to działania antyszczepionkowców. Dwa, to przekonanie, że jesteśmy niezniszczalni, twardzi ludzie gór. Trzecie – może oddziaływanie środowiska, żeby się szybko nie szczepić, bo zagraża to wymyślonymi powikłaniami, no i przyzwyczajenie do pandemii – wyjaśnia przyczyny dr Jerzy Toczek.
– Szczepienie przebiegło bardzo sprawnie. Długo wahałem się, czy się szczepić. Czytałem raport o niepożądanych odczynach poszczepiennych. Zebrałem informacje, ile było szczepień i stwierdziłem, że ryzyko NOP-a jest bardzo niskie. Zdecydowałem się zaszczepić, bo powikłania są dla mnie większym ryzykiem niż po szczepieniu – wyznał Maksymilian Staszel, jedna z osób przekonanych do szczepienia.