Kontrowersje wokół meczu Lecha Poznań z Lechią Gdańsk. Eksperci zgodni – gol nie powinien zostać uznany
Niedzielny mecz Lecha Poznań z Lechią Gdańsk, zakończony porażką Kolejorza 0:1, wywołał burzę wśród kibiców i ekspertów piłkarskich. Choć poznaniacy zaprezentowali się słabo, nie milkną głosy, że kluczowy moment spotkania – bramka Tomasa Bobcka – nie powinna zostać uznana. Błędy arbitra Łukasza Kuźmy wzbudziły spore kontrowersje, a specjaliści są zgodni: powinna zostać odgwizdana pozycja spalona.
Spalony czy błąd sędziowski? O co chodzi w kontrowersyjnej sytuacji?
Decydująca akcja meczu miała miejsce w 44. minucie, gdy Słowacki napastnik Lechii, Tomas Bobcek, szczęśliwie pokonał Bartosza Mrozka. Jednak w chwili oddawania strzału, Tomasz Neugebauer znajdował się na pozycji spalonej i – zdaniem ekspertów – przeszkadzał golkiperowi Lecha w skutecznej interwencji.
– Nie trzeba dotknąć piłki, by spowodować spalonego. Neugebauer znajdował się na pozycji spalonej, a jego ustawienie miało wpływ na bramkarza Lecha – tłumaczy Adam Lyczmański, były sędzia i ekspert telewizyjny. – Bramkarz Mrozek nie widzi piłki, ponieważ zasłania mu ją zawodnik będący na spalonym. To klasyczny przykład wpływu na grę, który powinien skutkować odgwizdaniem przewinienia.
VAR zawiódł? Decyzja sędziów pod ostrzałem
Sędziowie VAR analizowali tę sytuację, ale ostatecznie nie zdecydowali się na interwencję, uznając, że wpływ Neugebauera na interwencję Mrozka nie był wystarczająco wyraźny. Eksperci piłkarscy nie mają jednak wątpliwości – bramka powinna zostać anulowana.
– Ewidentny spalony. Neugebauer znajduje się na linii strzału i ogranicza widoczność bramkarza Lecha – ocenił ekspert TVP Sport.
Bramkarz Lecha komentuje – "Nie pamiętam tej sytuacji"
O zdarzeniu wypowiedział się również sam zainteresowany – Bartosz Mrozek, golkiper Lecha Poznań, który w programie Liga+Extra przyznał, że nie do końca pamięta, czy Neugebauer rzeczywiście utrudnił mu interwencję.
– Pamiętam tylko, jak piłka odbija mi się od kolana i łydki i wpada do bramki. Nie pamiętam, czy ktoś mi przeszkadzał. Sędziowie powinni podejmować decyzje, a nie ja – powiedział bramkarz Kolejorza.
Trener Lecha rozczarowany postawą drużyny, ale czy również decyzją sędziów?
Choć Lech Poznań zagrał jedno z najsłabszych spotkań w sezonie, kontrowersyjna decyzja sędziów dodatkowo podgrzała atmosferę wokół klubu. Kibice Kolejorza domagają się wyjaśnień, a eksperci są zgodni – ten gol nie powinien zostać uznany.
Co dalej? Czy Lech Poznań zdecyduje się na oficjalny protest wobec decyzji sędziego? Czy sytuacja ta wpłynie na ocenę pracy arbitrów w Ekstraklasie? Jedno jest pewne – ten mecz na długo zostanie w pamięci poznańskich kibiców.