Francja na granicy krachu politycznego z powodu reformy emerytalnej.
Francja znajduje się w centrum kryzysu politycznego – takie są główne komentarze w francuskich mediach, które analizują sytuację w kraju po odrzuceniu wotum nieufności dla rządu i starciach z policją przeciwników reformy emerytalnej forsowanej przez premier Elisabeth Borne.
Francuskie gazety podkreślają, że sytuacja jest bardzo napięta, a premier Borne poniósł porażkę, choć przetrwała wotum nieufności. Według mediów, reforma emerytalna budzi coraz większe kontrowersje i skłania do protestów, a w kraju narasta napięcie społeczne.
Gazety przypominają, że lider skrajnej lewicy Jeana-Luca Melenchona ogarnia rewolucyjna gorączka, a szefowa skrajnej prawicy Marine Le Pen spokojnie czeka na swoją szansę, by przejąć władzę w kolejnych wyborach. Wiele osób jest wściekłych na system kapitalistyczny i skarży się na obniżenie standardu życia.
W związku z trwającymi protestami i starciami z policją, związki zawodowe zapowiedziały na czwartek masowe manifestacje i strajki. Premier Borne natomiast zwróciła się bezpośrednio do Rady Konstytucyjnej o zbadanie tekstu ustawy emerytalnej, procedowanej z użyciem art. 49.3 konstytucji, pozwalającej na ominięcie ścieżki parlamentarnej.
Według prognoz francuskich gazet, czeka nas kolejny tydzień napięć społecznych, a sytuacja w kraju jest bardzo niestabilna. Przeciwnicy reformy emerytalnej zapowiadają, że nie spoczyną, dopóki nie zostanie ona całkowicie wycofana, co stawia premier Borne i całą klasę polityczną we Francji w trudnej sytuacji.
Prezydent Emmanuel Macron spotka się z posłami i senatorami we wtorek wieczorem po spotkaniu z premier Borne i zapowiedział wywiad telewizyjny na środę, w którym ma wypowiedzieć się na temat sytuacji w kraju wokół reformy emerytalnej. Jednocześnie, w sytuacji braku poparcia całej prawicy dla wotum nieufności, zmiana rządu we Francji wydaje się mało prawdopodobna, co tylko dodaje paliwa do ognia kryzysu politycznego, który toczy się w kraju.