Elektryczne autobusy od nowego roku pozostaną w bazach? Drogi prąd to cios w elektromobilność
Horrendalne ceny prądu, dyktowane przez państwowe spółki energetyczne, to dla samorządów potężny cios. W zależności od miasta, podwyżki stawek za energię dla miejskich instytucji, w tym transportu, sięgają od kilkuset do nawet tysiąca procent.
Oprócz sygnalizowanych już kłopotów z oświetleniem ulic czy ogrzaniem szkół oraz zapewnieniem ciągłości pracy szpitali, prezydenci i burmistrzowie muszą się liczyć z tym, że nowo zakupione bezemisyjne autobusy na czas nieokreślony trafią do hangarów w zajezdniach. Ich eksploatacja będzie bowiem znacznie droższa niż w przypadku konwencjonalnych autobusów spalinowych.
Warto też zauważyć, że zapowiadane przez rząd limity zużycia energii dla odbiorców indywidualnych, pozwalające uniknąć podwyżek, raczej nie dotyczą właścicieli aut na prąd. Taki wehikuł spustoszy zatem w przyszłym roku również niejeden domowy budżet.
Część ekspertów najbliższą przyszłość elektromobilności w Polsce widzi jednak w nieco jaśniejszych barwach. Przede wszystkim zwracają uwagę na ceny hurtowe energii elektrycznej, które w ostatnich tygodniach nieco spadają. Ponadto na rzecz “elektryków” może wkrótce przemawiać… kolejny drastyczny wzrost cen ropy naftowej. Wtedy, pośród atakującej zewsząd drożyzny, pozostaną one rozsądną alternatywą dla pojazdów spalinowych.