Dochodzenie wobec Foxconn może wpłynąć na stosunki chińsko-tajwańskie
W niedzielę chińskie media państwowe informowały o śledztwie w sprawie tajwańskiego giganta produkcyjnego, Foxconn, największego producenta iPhone’ów na świecie dla Apple. Kontrole podatkowe przeprowadzono w dwóch prowincjach Chin, a chiński departament zasobów naturalnych badał także kwestie użytkowania gruntów przez firmę.
Foxconn zadeklarował gotowość do współpracy z chińskimi organami. „Zgodność z prawem jest podstawową zasadą naszej firmy na całym świecie”, podkreśliła firma w oficjalnym oświadczeniu.
Założyciel Foxconn, miliarder Terry Gou, jest teraz w centrum uwagi, startując w wyborach prezydenckich na Tajwanie. Jego kandydatura jest wyjątkowo interesująca, biorąc pod uwagę rosnące napięcia między Tajwanem a Chinami oraz jego wcześniejsze związki z biznesem w Chinach. Gou wcześniej opuścił stanowisko w zarządzie Foxconn po ogłoszeniu swojej kandydatury w wyborach, ale zachował znaczący udział w firmie.
W związku z tym wielu obserwatorów zastanawia się, czy dochodzenie wobec Foxconn ma związek z politycznymi ambicjami Gou. Niemniej jednak, chińska gazeta “Global Times” podkreśliła, że takie kontrole podatkowe są rutyną dla wszystkich przedsiębiorstw.
W kontekście globalnym niektórzy eksperci sugerują, że dochodzenie może być chińską odpowiedzią na sankcje nałożone przez USA, mając na celu uderzenie w Apple, jedną z najbardziej znaczących amerykańskich firm. Rachel Winter z firmy inwestycyjnej Killik & Co wskazała w programie BBC, że może to być “odwet za amerykańskie sankcje”.
Nie ulega wątpliwości, że sytuacja jest skomplikowana, a jej rezultaty mogą mieć dalekosiężne skutki zarówno dla stosunków chińsko-tajwańskich, jak i globalnej dynamiki w branży technologicznej.