Demonstranci wdarli się do parlamentu w Hongkongu
Mieszkańcy Hongkongu w 22. rocznicę przekazania byłej brytyjskiej kolonii Chinom wyszli na ulice, domagając się po raz kolejny wycofania projektu zmian w prawie ekstradycyjnym. Setki z nich wdarły się do budynku lokalnego parlamentu.
Demonstranci sforsowali wejście do budynku Rady Legislacyjnej. Jak relacjonuje Reuters, protestujący wdarli się do budynku przy użyciu znaków drogowych, metalowych wózków i innych przedmiotów, którymi zniszczyli drzwi wejściowe wykonane z hartowanego szkła.
Niektórzy z protestujących, którzy wdarli się do parlamentu, niszczyli salę posiedzeń m.in. tworząc graffiti. Demonstranci rozwieszali też plakaty, siadali w fotelu przewodniczącego, a następnie nagrywali swoje działania i publikowali w internecie.
Władze Hongkongu w reakcji na wydarzenia poinformowały, że wszystkie prace nad prawem ekstradycyjnym zostały zawieszone w trybie natychmiastowym i prawo wejdzie w życie dopiero za rok. Przepisy miały umożliwić przekazywanie osób podejrzanych w sprawach kryminalnych władzom Chin.
Władze Hongkongu wezwały też do zakończenia protestów i używania siły. Przed budynkiem zebrali się funkcjonariusze policji gotowi do szturmu.
AKTUALIZACJA 19:09
Ponad 40 osób ucierpiało w antyrządowych protestach w Hongkongu. Demonstranci wtargnęli do budynku parlamentu, a następnie starli się z policją, która usiłowała oczyścić teren. Funkcjonariusze do rozpędzenia tłumu użyli gazu łzawiącego.
Protestujący domagają się dymisji władz Hongkongu – szefowej administracji Carrie Lam i wyboru wszystkich posłów Rady Legislacyjnej w powszechnym głosowaniu.
Jest to kolejny tydzień protestów przeciwników wprowadzeniu nowego prawa ekstradycyjnego, które umożliwi wysyłanie podejrzanych w sprawach kryminalnych chińskim władzom. Krytycy nowego prawa widzą w tym zmniejszenie autonomii Hongkongu i nadmierną ingerencję Pekinu w sprawy regionu.
Władze Hongkongu w reakcji na wydarzenia poinformowały, że wszystkie prace nad prawem ekstradycyjnym zostały zawieszone w trybie natychmiastowym i prawo wejdzie w życie dopiero za rok.