Dania ”nie chce być drugim Wuhan”. Zamyka część kraju, gdzie wykryto mutację koronawirusa na fermach norek
Jutlandia Północna w Danii stanie się zamkniętym regionem. Powodem jest wykrycie mutacji koronawirusa na licznych fermach norek w tym rejonie. Władze podkreślają, że “nie chcą być drugim Wuhan”, dlatego starają się zatrzymać rozprzestrzenianie się mutacji wirusa, która może szkodzić przeciwciałom wytwarzanym przez człowieka, a tym samym negatywnie wpłynąć na stworzenie szczepionki na Sars-CoV-2.
Na fermach norek wykryto mutację Sars-CoV-2, która może przechodzić na człowieka. Jak wyjaśniają Duńczycy, odmiana ta nie powoduje poważniejszych skutków u człowieka, jednak obniża skuteczność ludzkich przeciwciał, a to z kolei zagraża opracowaniu szczepionki na Sars-CoV-2.
Do tej pory potwierdzono już 214 przypadków transmisji zmutowanego wirusa. Władze przygotowują się do przetestowania 280 tysięcy mieszkańców Jutlandii Północnej, gdzie wykryto problem. Wydano również decyzję o kolejnych wybiciach norek – tym razem zabitych będzie 17 milionów tych zwierząt. Hodowcy będą mogli ubiegać się o rekompensaty. Pierwsze likwidacje ferm przeprowadzono już w październiku.
By zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się mutacji wirusa, podjęto decyzję o zamknięciu Jutlandii Północnej. Od poniedziałku nie będzie tam działać m.in. transport publiczny, nie będzie także połączeń z innymi regionami w Danii. Uczniowie starszych klas przejdą na nauczanie zdalne.
W sobotę zamknięte zostaną restauracje, baseny, miejsca rozrywki i instytucje kultury. Mieszkańcy mają pozostać w domach i poddać się testom.
Obostrzenia będą obowiązywać do 3 grudnia.