Czy z warszawskich urzędów zniknęły krzyże? Sprawdzamy fakty
W programie "7. Dzień Tygodnia" politycy opozycji ostro skrytykowali decyzję stołecznych władz. Anna Zalewska (PiS) i Witold Tumanowicz (Konfederacja) postawili tezę, że Rafał Trzaskowski prowadzi "walkę z krzyżami" w urzędach, co – ich zdaniem – jest niezgodne z polską tradycją i wartościami.
Taka postawa może zniechęcić do niego wyborców z mniejszych miast i wsi, gdzie symbole religijne odgrywają ważną rolę — argumentowali przeciwnicy prezydenta Warszawy.
Odpowiedź stołecznego ratusza
Poprosiliśmy Urząd m.st. Warszawy o komentarz do tych zarzutów. W odpowiedzi Wydział Prasowy zapewnia, że krzyże, które znajdowały się w budynkach urzędów przed wprowadzeniem zarządzenia, nadal tam są.
— Według naszej wiedzy krzyże, które wisiały w budynkach Urzędu m.st. Warszawy w momencie wprowadzenia wspomnianego zarządzenia, znajdują się w tym samym miejscu do dzisiaj — poinformował ratusz.
Jak wyjaśniają władze stolicy, zarządzenie miało na celu jedynie zapewnienie neutralności światopoglądowej w miejscach obsługi mieszkańców. Taka decyzja miała być odpowiedzią na potrzeby wielowyznaniowej i wieloetnicznej społeczności Warszawy.
A co z nowymi obiektami?
Zarządzenie dotyczy również nowych placówek administracyjnych. Ratusz potwierdził, że w nowo otwieranych obiektach nie pojawiają się symbole religijne, zgodnie z przyjętymi wytycznymi.
— Wytyczne zawarte w zarządzeniu są odpowiedzią na pytania jednostek m.st. Warszawy dotyczące ekspozycji symboli religijnych oraz ceremonii poświęcenia nowo otwieranych obiektów przez księży — czytamy w odpowiedzi.
Neutralność światopoglądowa czy walka z tradycją?
Zarządzenie stołecznych władz wydaje się być próbą dostosowania do współczesnych realiów społecznych, w których Warszawa pełni rolę miasta wielokulturowego i wielowyznaniowego. Mimo to krytycy Rafała Trzaskowskiego twierdzą, że decyzja ta może być odebrana jako odcięcie się od polskiej tradycji i wartości, co z kolei – ich zdaniem – może osłabić jego szanse w przyszłych kampaniach wyborczych.
Czy neutralność światopoglądowa w przestrzeni publicznej jest krokiem w stronę nowoczesności, czy może uderza w przywiązanie Polaków do tradycji? Na to pytanie odpowiedź pozostaje kwestią sporną i zapewne jeszcze długo będzie budzić emocje w debacie publicznej.