Chiny krytykują USA za weto ONZ. Zwiększa to ryzyko eskalacji konfliktu w Gazie
Chiny otwarcie skrytykowały Stany Zjednoczone za zablokowanie rezolucji Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych, która domagała się natychmiastowego zawieszenia broni w Gazie.
Pekin ocenił to działanie jako wysłanie “złego sygnału” oraz de facto zezwolenie na kontynuację konfliktu, podkreślając, że takie postępowanie może prowadzić do dalszego pogłębienia kryzysu humanitarnego w regionie.
Rezolucja, przedłożona przez Algierię, zyskała szerokie poparcie w Radzie, jednak spotkała się z weto ze strony USA, co spotkało się z międzynarodowym potępieniem. W odpowiedzi na tę decyzję, ambasador Chin przy ONZ, Zhang Jun, wyraził stanowisko, że odmowa wspierania natychmiastowego zawieszenia broni jest równoznaczna z przyzwoleniem na “dalszą rzeź” w regionie.
W obliczu rosnącego napięcia, Stany Zjednoczone zaproponowały własną rezolucję, wzywającą do tymczasowego zawieszenia broni, podkreślając jednocześnie konieczność powstrzymania Izraela przed inwazją na miasto Rafah. Wysoka liczba ofiar śmiertelnych po stronie palestyńskiej, szacowana przez ministerstwo zdrowia kierowane przez Hamas na ponad 29 000 osób, podkreśla tragiczny wymiar konfliktu.
Rezolucja USA, chociaż zawierała wezwanie do zawieszenia broni, spotkała się z krytyką za brak konkretów i zbyt późne działanie w obliczu eskalacji konfliktu. Ambasador Francji przy ONZ, Nicolas de Rivière, wyraził ubolewanie nad brakiem przyjęcia rezolucji z powodu “katastrofalnej sytuacji na miejscu”.
Konflikt w Gazie, który rozpoczął się po ataku Hamasu na południowy Izrael, zyskał na intensywności, zmuszając ponad milion Palestyńczyków do poszukiwania schronienia w Rafah, gdzie warunki życia są dalekie od odpowiednich. Wobec planowanej izraelskiej ofensywy, ONZ wyraziło obawy o możliwą “rzeź” wśród cywilnej ludności.
Decyzja USA o zablokowaniu rezolucji Algierii, mającej na celu natychmiastowe zawieszenie broni, oraz przedstawienie własnej propozycji bez jasnych terminów i warunków, spotkała się z krytyką zarówno ze strony międzynarodowej społeczności, jak i sojuszników, podkreślając trudności w osiągnięciu konsensusu na forum ONZ w sprawie rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego.