Chile: „Nie zatrzymujemy się na dym lub ląd” – migrujący mieszkańcy „skażonego” Cerro Chuno w pobliżu toksycznego wysypiska
Mieszkańcy dzielnicy Cerro Chuno na wschód od miasta Arica wyjaśniają, dlaczego nadal mieszkają w pobliżu wysypiska toksycznych odpadów.
Osada ta powstała na początku lat 90. w miejscu, gdzie chilijska firma wydobywcza zawarła umowę zezwalającą szwedzkiej korporacji na zdeponowanie 20 000 ton toksycznych odpadów wydobywczych. Wpływ metali ciężkich doprowadził do doniesień o nowotworach, problemach z oddychaniem i wadach wrodzonych, a raport ONZ szacuje, że dotknęło to 12 000 osób.
W mieście widać setki prowizorycznych domów, ulice zaśmiecone, a także dym i grubą warstwę kurzu na obszarze między wschodnią częścią miasta Arica a pustynią Atakama, mieszkańcy dzielnicy mówią, że nie zatrzymują się dla dymu lub lądu, bez powodu. „Dzięki Bogu nie mieliśmy problemów z zanieczyszczeniem” – mówi Yanetsi Cordero. „Przyjechałem tutaj spacerując z moimi córkami, podróżując po świecie… jesteśmy tutaj, aby iść naprzód”.
Na początku 2010 roku uchwalono nowe przepisy obiecujące mieszkańcom, że zostaną zlokalizowani, a skażone domy zostaną zburzone, chociaż większość osady pozostaje. Chilijski rząd powiedział, że pracuje nad rozwiązaniem tych problemów, jednak mieszkańcy wciąż czekają na dalsze działania.
Warto zwrócić uwagę, że osoby mieszkające w pobliżu wysypisk toksycznych odpadów często są społeczno-gospodarczo wykluczone i nie mają wyjścia z takiej sytuacji. W takich przypadkach potrzebne są odpowiednie działania i inwestycje, które pozwolą na poprawę jakości życia tych osób. Ważne jest również, aby w przyszłości zwracać większą uwagę na kwestie związane z ochroną środowiska i zdrowia publicznego, aby uniknąć powstawania podobnych sytuacji.