ŚwiatByły szef Atlantii może spędzić ponad 18 lat w więzieniu. Prokuratura żąda surowej kary za katastrofę mostu w Genui

Były szef Atlantii może spędzić ponad 18 lat w więzieniu. Prokuratura żąda surowej kary za katastrofę mostu w Genui

Włoska prokuratura zażądała 18,5 roku więzienia dla Giovanniego Castellucciego, byłego dyrektora generalnego firmy Atlantia, w związku z zawaleniem się mostu Morandiego w Genui w 2018 roku. W tragedii zginęły 43 osoby.

wlochy
wlochy
Źródło zdjęć: © wikipedia | redakcja ipolska24.pl

Castellucci, który odsiaduje już sześć lat za inną katastrofę drogową w Avellino, miał – według śledczych – ponosić odpowiedzialność za wieloletnie zaniedbania i brak odpowiednich działań konserwacyjnych.

Prokuratura wnioskuje także o kary od dwóch lat i czterech miesięcy do 15,5 roku więzienia dla 55 z 56 oskarżonych – w tym pracowników zarządzających mostem, kadry kierowniczej odpowiedzialnej za jego utrzymanie oraz urzędników z Ministerstwa Transportu. Tylko jeden z oskarżonych, były technik firmy konserwacyjnej, miałby zostać uniewinniony.

Most, który obnażył słabość włoskiej infrastruktury

Do katastrofy doszło 14 sierpnia 2018 roku, w środku sezonu wakacyjnego. Centralny fragment 1182-metrowego wiaduktu runął z wysokości około 50 metrów, pociągając za sobą 30–35 samochodów i trzy ciężarówki. Ekspertyzy wykazały, że zerwanie skorodowanych lin nośnych dziewiątego filaru było bezpośrednią przyczyną zawalenia.

Śledczy wskazują, że od lat odwlekano niezbędne naprawy, koncentrując się na zyskach dla akcjonariuszy. Eksperci stron cywilnych podkreślają, że podobne problemy wykryto wcześniej w innych częściach konstrukcji.

Obrona: to nie morderstwo

Prawnicy Castellucciego bronią się, twierdząc, że katastrofy nie dało się przewidzieć ani powstrzymać. – "To wyrok jak w sprawie o morderstwo, a nie o zaniedbanie" – mówi adwokat Guido Alleva, zapowiadając apelację. Sam oskarżony podczas wcześniejszej rozprawy podkreślał: – "Czuję się odpowiedzialny, ale nie winny".

Rodziny ofiar chcą sprawiedliwości

Egle Possetti, przewodnicząca Komitetu Pamięci Ofiar Mostu Morandiego, przyznała, że choć z racji wieku Castellucciego mogą go czekać ulgi w karze, wyrok skazujący jest konieczny. – "To satysfakcjonujące, że prokuratura jasno przedstawiła odpowiedzialność oskarżonych" – podkreśliła.

Mowy obrońców mają rozpocząć się w najbliższych miesiącach, a wyrok pierwszej instancji spodziewany jest wiosną 2026 roku.

Katastrofa mostu w Genui do dziś pozostaje symbolem zaniedbań infrastrukturalnych we Włoszech i punktem zwrotnym w debacie o bezpieczeństwie transportowym w kraju.

Wybrane dla Ciebie